grała świetnie, a nigdy nie widzialam jej w zadnym filmie. Cały film żenujący.
Fakt, Peszek i Dymna - dwie aktorki bez żadnych uwag, jedyne role naturalnie prowadzone przez tę katorgę.
Zdziwiłam się dlaczego do takiego chłamu Ciechowski napisał muzykę i dostał jeszcze jakąs nagrodę.
Muzyka także była porażką.
Dymna też dała radę.
Pewnie nie wiedział, że powstanie chłam. W końcu miała to być przełomowa polska megaprodukcja.
Co do muzyki Ciechowskiego - można się kłócić, mnie nie zachwyciła, ale uznał bym ją za jaśniejszy punkt na tle ogólnego zlewu twórców w stosunku do własnego dzieła.
A Marię Peszek widziałem chyba też w Ubu Królu reż. Szulkina. Ciekawa aktorka dalszych planów plus świetna w muzyce i tekstach.