Świetne zdjęcia, ciekawa muzyka i wyraziste postacie drugiego planu. Niestety, Żebrowski jest bez wyrazu. Gra słabo i monotonnie. Montaż niezrozumiały, scenariusz wybiórczy i ciężki do ogarnięcia dla laika, nie znającego prozy Sapkowskiego.
Ale z drugiej strony to czy nie o to chodziło by był bez wyrazu?? W końcu grał wiedźmina a oni nie mieli uczuć. Więc może reżyserowi o to chodziło??
Jeżeli taki był zamiar reżysera, to w porządku. Nie będę się "czepiał". Niestety, mnie to nie przekonało. Wydaje mi się, że można zagrać nieuczuciowo, ale wyraziście i z charyzmą. Brakowało tego.
Wczoraj obejrzałem fragment w TV i byłem straszliwie zawiedziony jakością dźwięku. Czy ktoś ma podobne spostrzeżenie? Kiedyś widziałem film na komputerze i nie zauważyłem problemów z dźwiękiem.
W końcu to był dopiero szósty film Żebrowskiego więc nie można go też tak bardzo mocno naciskać w końcu to chyba nie jest łatwe zagrać kogoś bez uczuć...
Nie jest to argument przekonujący. Świadczy jedynie o niedojrzałości aktora i niedoświadczeniu. Nie powinien w takiej sytuacji otrzymać głównej roli.
Może i tak ale większe błędy były jak dla mnie w innych kwestiach. A poza tym to reżyser musi zatwierdzić grę aktora i to czy mu się ona podoba czy ma być inna więc wiesz. Ale po tym wszystkim co słyszałem na jego temat przed obejrzeniem. To ta wizja jaką mi zrobili inni znacznie się poprawiła po obejrzeniu filmu więc narzekać nie mogę...
Moim zdaniem również to nie rola Żebrowskiego zadecydowała o porażce filmu (bo przy tym się upieram - porażka jakich mało). Dialogi były tak drewniane, że nawet ciekawi aktorzy brnęli przez to jak mercedes przez Bronowice przedwiośniem. Więc akurat uczciwe (moim zdaniem) podejście Żebrowskiego do tematu wiele nie zmieniło