Ale musi być jasne, że nie za film kinowy, ten zasługuje na max. 2/10, ale za bardzo, bardzo dobry dobry serial telewizyjny. Tam gdzie każdy odcinek, a właściwie osobny filmik koresponduje z konkretnym opowiadaniem Sapkowskiego. Ocena obniża fakt, że reżyser niepotrzebnie Sapkowskiego poprawiał, oparł oś fabularną na poszukiwaniu własnej tożsamości przez Wiedźmina (nudne), a nie na przykład na nieuchronności przeznaczenia, niezależnie od wysiłków, które się podejmuje, aby je zmienić.
Natomiast ocenę podwyższa fenomenalne aktorstwo: Żebrowski już do końca życia będzie mi się kojarzył z białowłosym Geraltem z Rywii. Doskonały Maciej Kozłowski jako Falvick i Grażyna Wolszak jako Jennefer - w przypadku tej dwójki aktorów, te role wyznaczyły chyba ich pułap maximum.