Ten film, tak samo jak serial zresztą, jest szczytem głupoty filmowców i dla mnie dowodem, że polacy nie umieją robić fantasy. Ten głupi film obejrzałem na długo przed tym jak przeczytałem książki i muszę powiedzieć, że gorszej ekranizacji nie widziałem. W dwóch pierwszych tomach "Ostatnie życzenie" i "Miecz przeznaczenia" wszystko było ZUPEŁNIE inaczej. Niech napisze ktoś kto zrozumiał o co chodzi np. w scenie zabicia smoka? W filmie wyglądało to na to, że Borch Trzy Kawki, który początkowo ochraniał smoka, potem go zabił w jakiś "magiczny sposób" wysadzając go. Tak to właśnie wyglądało. Nie chcę spoilerować, jak ktoś nie chce niech nie czyta dalej. SPOLER To Borch był smokiem i cała akcja wyglądała inaczej niż w książce. KONIEC SPOILERA Już nie mówiąc o pozmienianej chronologii opowiadań, głupie powiązanie Ciri ze Świątynie Melitele, a potem wymordowanie tej świątyni nie miały miejsca w książce. Oto moja opinia.