Kiedy się dowiedziałem, że kręcą Wiedźmina, nie mogłem się doczekać premiery. Wywiady, przecieki, zdjęcia i inne informacje dot. filmu studziły niecierpliwość. Ale jak już zobaczyłem Daniela Olbrychskiego, który zapytany o swoją rolę odpowiedział: gram jakiegoś wiedźmina czy kogoś takiego. Matko jedyna.. i on to mówił prosto z planu... albo Artur Barciś wychodzący z premiery w warszawie, ktory odpowiedział: Nie lubię science fiction.. ło Jezu.. trzymajcie mnie bo nie zdzierże... a jak się dowiedziałem kto gra Jaskra to dostałem sraczki.. przecież Jaskier był szczupły i wysoki... tak więc te i inne czynniki spowodowały że do kina w końcu nie poszedłem... obejrzałem na video.. nudząc się ogromnie.. szukając jakiejkolwiek logiki w scenariuszu... śmiejąc się z tandetnych efektów "specjalnych" i zastanawiając się co na to wszystko powie Sapek... pewnie żyły sobie tnie albo poddaje się próbie traw ;) w każdym razie jedno jest pewne... Ci którzy widzieli film na pewno nie sięgną po książkę... i nawet nie będą wiedzieli ile stracą...