Jedynym uspr. dla filmu może być fakt że ilość stron książek Sapkowskiego * poczytność książki wnioskują że film zarobi dużą kasę i się zwróci. Wzór wywnioskowałem na podstawie formy tego "dzieła". A na serio: najbardziej beznadziejny film jaki widziałem w ciągu kilku ostatnich lat. Gra aktorów na poziomie szkoły podstawowej (z paroma wyjątkami) - nie rozumiem jak Brodzki mógł zostać reżyserem odstawiając taką chałę. Ćwiczył się na filmach porno czy co?! Przecież w pierwszej godzinie standardem przedstawiania kobiet jest: w 1 scenie: dzień dobry jestem Yenefer, a drugiej scenie obowiązkowo nago. Ogólnie, wszyscy są w tym filmie "dobrze wychowani", czyli witają się najpierw. Np. Jaskier widząc Geralta którego zna już od dawna przedztawia się "Jestem Jaskier! Najsławniejszy poeta ... " itd. Paranoja! Sceny z książki są powybierane tak bez ładu i składu że dziwię się jak ktoś nie czytając książki mógłby zrozumieć o co w nim chodzi. W dodatku technicznie film również jest beznadziejnie wykonany: format 4:3 !!! znaczniki filmowe !!! (kto je jeszcze używa poza polakami ?!) cyfry pojawiające się w prawym rogu ! (odliczanie do końca tej męki czy jak?) niezrównoważony poziom dźwięku ! (scena jak Pavetta krzyczy jest zrobiona potwornie). Skończę opis zanim zacznę wypisywać inwektywy: Boże chroń nas przed takimi szmirami!