kompletnie nie rozumiem ataków fanów prozy Sapkowskiego na Żebrowskiego , przecież tylko on uratował tą chałę przed mega porażką i kompromitacją na całej linii , a poza tym nie potrafię sobie wyobrazić Wiedźmina z inną twarzą jak Żebrowskiego.
W kwestii charakteryzacji zgadzam się w 100%, Żebrowski prezentował się świetnie i była to jedna z niewielu postaci w filmie która wyglądała mniej więcej tak jak to sobie wyobrażałem czytając książki. Niestety sam Żebrowski wypadał trochę słabo w kwestii gry aktorskiej, sprawiał wrażenie jakby chciał odbębnić rolę jak najszybciej i móc iść na piwo. W Panu Tadeuszu czy Ogniem i Mieczem wypadł znacznie lepiej.
Prawda jest taka że wyglądem to jeszcze dawał rade(a co mi tam i tak się przyczepie), choć zarost powinien być biały jak włosy (które nota bene były platynowym blondem). Ogólnie to póki się nie odzywał było naprawdę nieźle, ale kreacja postaci (tu wina scenariusza myślę w sporej części) to totalna pomyłka, jest on wywrócona do góry nogami. Ktokolwiek czytał książkę przed obejrzeniem filmu na pewno się ze mną zgodzi że wiedźmin Żebrowskiego w swoim odbiorze jest traumatyczny. Odwrotnie jest z Jaskrem, Zamachowski wyglądem to zupełnie nie pasuje (wybacz!), bo na wysokiego długowłosego blondyna, na którego widok płci pięknej miękną kolana, to on naprawdę nie wygląda ale tu widać prawdziwe aktorstwo bo to jego gra koi męki oglądania reszty filmu. Krótko rzecz ujmując kapitalnie wczuł się w postać.
To nie wina Żebrowskiego, że nie odpowiadał fizycznie Geraldowi z książki Sapkowskiego. Aktor zagrał bardzo dobrze, jednak wizualnie zupełnie nie pasował do postaci z książki. Większość ludzi zapewne najpierw przeczytała książkę a dopiero potem obejrzała film, stąd takie rozczarowanie Żebrowskim, choć niezupełnie nim tylko niedopasowaniem wizualnym.