Powieści nie znam, ale zupełnie nie poczułem sensu tego filmu, tego marszu, tej brutalności czy tych tandetnych patetycznych gadek.
KSIĄŻKA DOBRA. Pamiętaj, że to ustroju totalitarny. To już inne USA po wojnie. Ludzie tam myślą inaczej. W filmie i książce trupy się ścielą. W oryginale ludzie zbierali kupy maszerujących jako trofeum. W tym filmie są ofiarami i bohaterami jednym. To było dla nich wyróżnienie. Oni wszyscy znali zasady, a więc wiedzieli, na co się piszą. Wokół gapie pragnący trupów.