Nawet nie wiem, czy w historii malarstwa są w ogóle jakieś szczególne kobiety malarki. Lepiej, że to on zrobił sukces, a nie ona. Ona może umiała malować, ale społecznie nie nadawała się do roli osoby, która jest w stanie udźwignąć ciężar popularności.
W sumie to głupie. Wyobraźmy sobie, że w jakimś miejscu jest sporo mężczyzn. Nagle pojawia się tam cichutka kobieta i okazuje się, że jest bardziej utalentowana, skromna i tych mężczyzn bije na głowę. czy pozwolilibyście, aby to wyszło na jaw lub pomoglibyście jej zrobić karierę ich kosztem? Ja raczej nie i mówię z to ze szczerego przekonania. To nie jest tak, że jestem jakąś prostacką, męską świnią.
Zresztą ona poszła do spowiedzi i ksiądz jej powiedział: "Jesteś kobieta. To mężczyzna jest głową rodziny. Powinnaś zaufać jego osądowi". Nie to da innym wiele do myślenia. Oczywiście nie trzeba się ze mną zgadzać.
Dawno pisales, ale odpowiem. Zdecydowanie sie nie zgadzam. Tu tez chodzilo o takie czasy, ze kobiety nie byly jeszcze doceniane. Teraz jednak ludzie rozumieja, ze sa genialne pisarki, malarki itd. Jakby kazdy tak oddawal swoje prace mezczyznom to kobieta zawsze bylaby nizej w hierarchii, a to by bylo chore. Poza tym facet byl obrzydliwy chcial byc slawny za wszelka cene i robil to kosztem zony i jej zmeczenia. Wykorzystywal jej talent i jeszcze te jego zenujace teksty, ze namalowal arcydzielo. On mial cos z glowa niewatpliwie. Ktos inny juz dawno by sie pogodzil ze to nie jest dla niego i trudno. Prawdziwy artysta ma tez w sobie pokore i nie bedzie krzyczal patrzcie to moje arcydzielo! :-)
Tzn mowisz tak na podstawie filmu czy z tego jaki on byl naprawde w zyciu? Mogl byc tylko po prostu bez diagnozy lekarskiej ciezko wiele powiedziec.
Nie trzeba być psychoterapeutą z licencją czy psychiatrą lub psychologiem, aby móc wygłosić taką opinię na forum filmowym. Cholera, chyba mi wolno? Gość miał urok osobisty, był despotyczny, zawsze stawiał swoje potrzeby ponad potrzebami innych ludzi, zręcznie manipulował opinią publiczną. Robił to w czasie, gdy ludzie się domyślali, że to żona maluje, a nie on.
Oczywiscie, ze nie trzeba, ale niektore zaburzenia sa tak podobne do siebie, ze sie wstrzymuje. Po przemysleniu to mogl jak najbardziej byc psychopata, ale myslalam tez o zwyklej chorobie psychicznej, ktora sprawilaby ze facetowi odbilo i krytyka byla dla niego bardzo bolesna, a uroilo mu sie ze bedzie slawny. Jednak psychopatia jest mozliwa.
Chociaz te skupienie na sobie bardzo mocno widac w filmie i pewnie tez praktyczniw brak empatii wiec psychopatia bardzo mozliwa to fakt.
No właśnie. Przecież uzależnił od siebie swoją żonę na wiele lat. Ona malowała posłusznie obrazy, a on świadomie wykorzystywał ten fakt.
Racja. Nie wiem tylko czemu kiedys pisales ze dobrze ze pod jego nazwiskiem :-P Kobiety powinny walczyc o swoje prawa to byl jej talent i jej prace. Zaslugiwala by ludzie poznali ja i prawdziwa geneze jej prace. Zreszta ona moze nie jest bardzo slawna ale zyje ma sie raczej dobrze sprzedaje obrazy na Hawajach i daje rade sie z tego utrzymac. Malowala tez dla Tima Burtona podobno ktory wlasnie zrobil ten film.