PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=391799}

Wiem kto mnie zabił

I Know Who Killed Me
4,8 10 858
ocen
4,8 10 1 10858
Wiem kto mnie zabił
powrót do forum filmu Wiem kto mnie zabił

UWAGA!!!!
Temat zawiera SPOILERY, także osoby, które nie ogladały filmu proszę omijac ten wątek.


Jestem po obejrzeniu filmu. Sceny tortur obrzydliwe ale nie o tym chcę pisać. Zastanowiła mnie ta cała historia i polatałam po necie w poszukiwaniu opinii innych widzów i dogrzebałam się do dosc głebokiej analizy filmu. Interpretacji, która ze słabego i obrzydliwego filmu zrobila całkiem niezły film. Ciekawa jestem czy Wy równiez po obejrzeniu tego filmu wyciagnęliście podobne wnioski?


Tłumaczenie z amerkańskiego forum na jednym z portali filmowych.

Cała historia z Dakotą działa się w głowie torutrowanej Aubrey. Dziewczyna cierpiała nieludzkie katusze i rozpaczliwie pragnęła innego zakończenia niż to, jakie ją czekało w rękach seryjnego mordercy. Więc wymysliła sobie inne zakończenie w głowie.

W filmie Aubre Fleming nie miała pojęcia kim był jej porywacz i nigdy się tego nie dowiedziała. Poddawana nieludzkim torturom, będąc na granicy obłędu, wymysliła sobie Dakotę, swoja bliźniaczkę, która nie miala styczności z zabójcą ale cierpiala wraz ze swoją "siostrą" poprzez bliźniacze stygmaty (miała takie same rany jakie sadysta zadawał Aubrey). Wymysliła sobie (Aubrey), że poprzednia ofiara zabójcy także była studentką z zamożnego domu, której nauczycielem gry na pianianie był ten sam mężczyzna, który uczył Aubrey. Aubrey w desperacji, ujawnienia tozsamości swojego kata wmówiła sobie, iż był nim własnie nauczyciel gry na pianinie. W glowie Aubrey, "Dakota" zabija nauczyciela i ratuje Aubrey (odkupuje pochowaną żywcem Aubrey). Jednakże to wszytko nie jest prawdziwe... Wszytsko to jest tylko historią, którą wmówiła sobie Aubrey... historą w którą uwierzyła, by odciąć się od brutanej rzeczywistosci, od bólu, strachu i świadomosci, że jej własna śmierć jest nieuchronna.

Wiele nieprawdopodobnych zdarzeń wskazuje na to, że historia Dakoty, była jedynie goracym pragnieniem/fantazją Aubrey, która tworząc te drugą rzeczywistość nie dbała o szczególy i niedociągnięcia.

Bliźniacze stygmaty - kiedy Aubrey jest torturowana, identyczne rany pojawiaja się znikad na ciele Dakoty... prawda jest jednak taka, że Aubrey nie do końca udaje sie uciec przez rzeczywistoscia i horrorem, który przezywa i owe okaleczenia Dakoty są "przeciekami" z prawdziwego świata... Podobnie jak z pigułką amfetaminy, którą porywacz podaje Aubrey, by była świadoma przez cały czas co ja spotyka i nie straciła przytomnosci podczas tortur... identyczną, długą, niebieską tabletkę łyka Dakota w swoim świecie. Tak samo "przeciekiem" z rzeczywistosci jest informacja o niebieskich, gumowych rękawiczkach... Takie rekawiczki nosił porywacz znecając się nad Aubrey... a Dakota, budzac się w szpitalu i widzac podobne rekawice na ekach pielegniarki wpada w histerię... później zresztą mówi o nich Policji... gdyby historia Dakoty była prawdziała, nie mogłaby miec pojecia o takich detalach jak rekawiczki zabójcy...

Z pólki : "inne niedorzecznosci i niedociagniecia": Ojciec Aubrey wykrwawia się w nienaturalnie krótkim czasie... natomiast "zabójca" po ciosie nożem w krocze i szyję pozaostaje "na chodzie" zbyt długo. Zawansowane protezy, zbyt zaawansowane jak na nasze czasy. Ojciec przyznaje się dakocie, że kupił Aubrey od zaćpanej prostytutki, która urodziała bliźniaczki bo jego żona poroniła... oczywiscie w rzeczywistosci nie mogłoby miec to miejsca bo: jak prostytutka wyjasniłaby znikniecie jednego dziecka... no i jakim sposobem ojciec wyjasniłby lekarzom cud pojawiania się zdrowego dziecka w miejsce martwego... wiele jest takich rzeczy ale jesli wierzyć, że cała historia dzieje się w głowie zszokowanej, torturowanej i oszalałej z bólu dziewczyny to takie detale przestaja mieć znaczenie... bo ważne jest pozytywne zakończenie a nie niedporacowane szczegóły.

Najprawdopodobniej prawdziwym zabójca był ogrodnik. Widzimy go przecież w podświadomosci Dakoty, choc go nidgy nie spotkała... Jakaś cześć Aubrey musiała wiedziec, że to On, choc nigdy nie widziała jego twarzy w pełnym świetle i pratycznie non stop była w agonalnym stanie. Co wiecej poprzednia ofiara, równiez była dziewczyna z zamoznego domu wiec ogrodnik mógł pracowac równiaż dla jej rodziców i tak własnie wybierac ofiary. Co więcej miała motyw... mianowicie: piekna bogata dzieczyna uwaza, że nie jest jej godzien. Oczywista wskazówką jest różniez to, że Dakota, jako pierwszy traci środkowy palec prawej ręki... ten sam, który pokazła Aubrey ogrodnikowi, kiedy próbował z nia flirtować... Jakby zabójca chciał ją ukarać za upokorzenie odcinajac najpierw wlasnie tę czesc ciała.

Chwila w której Dakota odkopuje i ratuje Aubrey jest w rzeczywistosci chwilą śmierci Aubrey. Tak naprawde porywacz nie zakopał Aubrey żywcem tylko zakatował na śmierć (poprzednią ofiarę zrzucił bezceremonialnie z mostu dlaczego miał więc robic wyjątek dla Aubrey)... Całą sytacje z pochówkiem Aubrey wymysliła w głowie, by Dakota mogła ja uratować... tak wiec, gdy obie patrza na siebie i Aubrey uśmiecha się z ulgą do Dakoty i obie ogarnia spokój... jest tak naprawdę końcem Aubrey, kiedy odpływa cały ból i strach razem z jej zyciem... z tym, że Ona umiera w rekach mordercy ale w swojej główie jest ocalona. Zaanie zostało spełnione... Zmieniała zakończenie... ale tylko dla siebie bo dla świata Aubrey Fleming umarła.

Generalnie cały film jest historia tego co moze dziac się w główie, młodej, kreatywnej, początkujacej pisarki (chodzi o mozliwsci twórcze i bujna wyobraźnię), która poddana nieludzkim torturom, podtrzymywana na środkach pobudzających, by wyraźniej i dotkliwiej odczuwała każdą krzywdę, na skraju obłedu i wytrzymałosci psychicznej zaczyna uciekać w głab swej psychiki, by odciac się od horroru jaki ja spotkał. Jak próbuje ratowac życie tworząc w głowie swoje wybawienie...


I co Wy na to???

WiemKtoZabil

Ta interpretacja jest zgodna z oryginalnym scenariuszem(na IMDB ktoś kiedyś o tym pisał), ale ostatecznie film został spłaszczony i skrojony pod przeciętnego amerykańskiego nastolatka i w wersji finalnej to po prostu bezsensowny film o bliźniaczkach ;).

ocenił(a) film na 7
Claudette_2

Tak właśnie to wszystko odebrałam, te niedorzeczności i niedociągnięcia jakoś intuicyjnie właśnie tym tłumaczyłam - fajnie wiedzieć, że intuicja poszła w dobrym kierunku.

ocenił(a) film na 5
mag_23

Przez większość filmu też miałem wrażenie że to wymyślony obraz. Nie wiedziałem tylko czy wymyślona jest psychoza bohaterki czy co dokładnie. Ta interpretacja jest naprawdę logiczna i sensowna i nie trzeba być mistrzem kinematografii żeby wiedzieć że z bohaterką jest ewidentnie coś nie halo. Motyw z pozytywnym zakończeniem na łożu śmierci bardzo trafny.

ocenił(a) film na 3
Claudette_2

jak film jest bez sensu to zawsze pojawiają się różniste "interpretacje", najwygodniej- że wszystko działo się w wyobraźni bohatera/bohaterki...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones