Można obejrzeć dla rozrywki ale szału nie ma. Historia opowiedziana jest nieźle, kilka scen bardzo udanych ale motyw seksualnych ekscesów trochę za często się powtarza nie wnosząc nic nowego. Wystarczyło raz go pokazać. No i film jest nieco przydługi w pewnej chwili zaczyna się dłużyć. Tak na 6.
Czego oczekujesz? To pokazanie życia, jakie wiódł Jordan Belfort. Gdyby raz na rok dmuchnął panienkę na boku, pewnie tak byłoby to ujęte, ale że jego historia była "nieco" bardziej kolorowa, a mamy do czynienia z filmem biograficznym (o czym mniemam wiesz), film jest jaki jest.