Ten film, zrealizowany na zlecenie Zarządu Głównego Związku Młodzieży Socjalistycznej, może być zaskoczeniem dla miłośnika twórczości Wiszniewskiego, zwłaszcza takiego, który jest przekonany o kontestacyjnym stosunku reżysera do systemu politycznego. Film wydaje się być bowiem typową agitką polityczną. Wilkasy to felieton filmowy z obozu letniego dla studentów szkół artystycznych, w którym młodzież w czerwonych krawatach ze śpiewem na ustach uczestniczy w uroczystych apelach czy spotkaniach z przedstawicielami partii i państwa, a w wolnych chwilach oddaje się działalności sportowej czy artystycznej. Zwolennicy filmu dostrzegają w nim nutki ironii. Rzeczywiście, w sielskiej muzyce, aranżowanej spontaniczności czy „dowcipnym” komentarzu film wydaje się być nieomal przesadnie doskonałym powieleniem propagandowych felietonów Polskiej Kroniki Filmowej. Wśród wielu smacznych zdań komentarza moim faworytem jest: „Rzut oka z wysokości ściętego pnia sosny uskrzydla wyobraźnię i rozwiewa ostatnie wątpliwości mistrza”. Podejrzenie reżysera o diabelską przewrotność nasuwa się samo, choć mocnych dowodów brak.
Film jest relacją z letniego obozu wypoczynkowo-szkoleniowego szkół artystycznych w mazurskich Wilkasach o wyraźnym zabarwieniu propagandowym. Ukazuje studentów podczas wypoczynku, zabawy i pracy artystycznej. Obóz odwiedzają wiceminister kultury i członek KC PZPR.