Chyba komediodramat.
Akurat zdążyłem wczoraj obejrzeć ponad połowę (drugą) i jedyne co nasuwa mi się na
myśl to... że jest to jeden z najbardziej durnych filmów jakie kiedykolwiek widziałem.
Naprawdę dziwny film i na pewno nie nazwałbym go dramatem. Gdzie tu dramat? Może
ominęło mnie coś w pierwszej połowie filmu? Zacząłem oglądać w scenie wyboru miss.
Przez kilka minut zapowiadało się nawet na ciekawy, (normalny!) ponury film, ale czym
dłużej go oglądałem, tym bardziej nie mogłem uwierzyć kto potrafił coś takiego napisać a
tym bardziej wyreżyserować.
Gdyby bardzo naciągnąć... można nazwać to komediodramatem, ale na pewno nie
typowym dramatem.
Jeżeli ktoś jednak lubi tak "poryte" produkcje to o wiele lepiej jest obejrzeć, któryś z
filmów Tarantino np. Grindhouse ;)
Aha... i nie oceniam tego czegoś, bo nie mam pojęcia na jaką notę to zasługuje. Niby się
trochę pośmiałem z głupoty zawartej w filmie (choć przyznam, że chwilami wulgarność i
dosłowność bohaterów bardzo dobrze odzwierciedla zachowanie niektórych typów
polskiego społeczeństwa), to i tak jestem tak zmieszany, że aż zagubiony, więc bez
oceny.