Dawno sie tak nie usmialem(wiem ze to na tle dramatycznym lecz podobnie jak z dniem swira, tylko za pierwszym razem sie smiejesz a potem widzisz ten podtekst) .. Moze ktos mi wylumaczyc scene gdy Andzela wymiotowala kamieniami czy co to bylo ? Co autorka miala do przekazania? Film naprawde swietny, ni rozumiem ludzie ktorzy 20 minut przed koncem wychodzili z kina.
Kamienie nie były specjalną metaforą. Andżela ciągle mówiła o tym co je. Wychodziło, że generalnie prawie nic (ziarnka ryżu). Gdy zwymiotowała Silny zwrócił jej uwagę, że jej nic to wpierd...nie kamieni. A że one były czarne, no cóż, to już mogło być nawiązanie do samej Andżeli, aż nazbyt mrocznej:P
Komedia? A w scenie wymiotowania kamieniami chodziło o to, że... dziewczyna wymiotowała kamieniami.