Żal poprostu dno. Strata czasu i pieniedzy. Najgorszy i najgłupszy film jaki widziałam, każda głupia komedyjka romantyczna to przy tym dzieło Oscarowe;/
To po prostu nie jest film dla każdego :) Czytałeś książki Vonneguta? Lubisz jego styl? To ten film ci się spodoba (zaznaczam, iż nie czytałem oryginalnej "Wojny polsko-ruskiej..."). Dla mnie solidne 8/10, jeden z bardziej pokręconych filmów jakie widziałem w życiu, nie podobał mi się jedynie wątek z autorką filmu, panią Masłowską. Czemu? Dlatego, że bez niego ten film odebrałbym jako zwykły film o ćpunach typu "Trainspotting", a tymczasem jego przekaz to coś w stylu: "wyobraźnia czyni cuda" - szczególnie, gdy jest to wyobraźnia zbuntowanej nastolatki. Ale to już moje lekkie skrzywienie, po prostu nie przepadam za filmami o zbuntowanych nastolatkach :P
zgadzam się z Tobą - film specyficzny , nie jest to typowa hollywodzka zapychanka sali w molochu. Co do filmu jestem pod wielkim wrażeniem : aktorzy , dialogi , narracja ekstra. Jedyne czego można się przyczepić to efekty specjalne ale wiadomo nie jest to film robiony z budżetem 1 000 000 000 000 $ ;)
wspomniałeś o Vonnegucie : właśnie biorę się za śniadanie mistrzów ;)
pozdrawiam
film do dupy szyc sie swietnie odnajduje w rolach dresiarzy rzucajacych miesem (symetria) ale efekty przeslanie retrospekcja tak zepsuta ze az zal ... film zdecydowanie przereklamowany WYBORCZA MNIE ZAWIODLA 6 gwiazdek za to gowno ...sorrki
ee to raczej nie była retrospekcja była... no ale spoko. Też nie wiem jak można nazwać film gównem? może trochę wyjaśnienia? Obrażanie się na film, który był zrealizowany zgodnie z planem. Może nie był najprostszy w odbiorze, ale jednak można było trochę się wysilić. Efekty specjalne raczej miały ukoloryzować postać Silnego (ciekawe skąd ta ksywa...) i cały jego świat, który przecież nie był realny. Masłowska pokazuje swoje wnętrze, które na końcu filmu chce dojść do głosu. Chce wiedzieć, czy istnieje, czy jest martwą wyobraźnią, która nigdy nie dojdzie do głosu, tłumiona przez RUSKICH. Ten film to wojna między tym kim chce się być, a kim się jest. Film może być różnie zrozumiany, ale na pewno kto oglądał go uwaznie nie uzna go za gniota, bo dużo w niego pracy włożono. Nie jest to prosta komedyjka. Nawet sam sposób realizacji, montaż, czy praca kamery (polacy sobie przypomnieli, ze są w europie w końcu), która już nie skacze z jednej postaci na druga pokazując postacie bez wyrazu. Mamy tu drastyczne zbliżenia, ujęcia gdzieś z ukrycia, z sufitu, lekko rozmazane, po prostu piękna szkoła. Nawet sama muzyka była świetnie dobrana i podkręcała klimat. Jedynie zbyt monotonne ruganie się mnie drażniło...
w sumie film ciekawy, który rzeczywiście powinien być przełomem...jednak i tak go zjemy. Bo co to ma być za gówno nie? POjebane i nieskładne... no brawa za takie myślenie.
9/10
niby po co piszesz pojebane przez PO?
do wszystkiego polityka Ci jest potrzebna?
Po prostu mnie już rażą te literówki w słowach zaczynających się na "po".
Gdybyś np nieświadomie i bez podtekstów użył porównania z kaczkami też nie miał byś się czemu dziwić, że wiara się Ciebie pyta po co kaczki do tego mieszasz :)
Co do filmu, to wczoraj na nim byłem. Jak dla mnie to uważam, że faktycznie jest dosyć dobry, ale poniżej oczekiwań. Nie mam siły się w to zagłębiać, mówię tylko o moim odczuciu po seansie. Swoją satysfakcję oceniam na 4, no może na 5/10.
Pozdro!
Dziennik dał 4 gwiazdki wieć jak chcesz przeczytać naprawdę dobre i trafione recenzje to polecam piątkowy Dziennik. Zazwyczaj się nie mylą. Przekonałam się o tym sama wiele razy.
Ponadto recenzent Dziennika zaznaczył że ten film nie jest przeznaczony dla przeciętnego widza więc nie każdemu się spodoba ale na pewno nie pozostawia obojętnym.
Mnie to nie dziwi. Wyborcza od zawsze promuje Masłowską. Przy każdej okazji wspomina o jej oryginalności. Trudno mi uwierzyć w te bezinteresowne deklaracje, gdyż jej twórczość jest skierowana do wąskiego grona odbiorców.
Wg ze mnie 0 jakiejkolwiek puenty, przesłania nic poprostu nic. Fakt moze i Szyc dobrze gra dresiarzy itp ale chodzi o całokształt filmu o ile można go wogóle nazwać filmem... Jak ktoś lubi takie dyrdymały to gratuluje;/
dyrdymały;>? ja lubie obraz oderwany od rzeczywistości i warto zauwazyc, że nie tylko ja. Naprawdę miej więcej ogłady i nie zgrywaj takie znawcy, bo chyba kompletnie nie wiesz o czym mówisz. Jedyne co zauważyłeś to Szyca ? Ten świat Masłowskiej był świetny, nieprawdopodobny i taki wyrazisty. Tam nie było ludzi szarych, każdy miał ciekawe cechy charakteru. Film nie dla każdego, ale tym, co się nie podobał niech się wysilą, a nie napiszą, tylko, że pojebany... to nie podstawówka naprawdę i na forum można nie zrobić z siebie debila.
a mi sie podobał :) pokręcony bardzo ale nie jest łatwo zrobić pokręcony film który bezie jednocześnie wciągał a nie nudził, a tu się udało.. jakoś w drugiej połowie seansu miałem wrażenie że twórcy powinni się w końcu zdecydować czy robią komedie czy dramat, ale jakoś pozniej przestało mi to przeszkadzać.. a momentami to widziałem troche klimatu w stylu tarantino/rodriguez (motyw z grillowaniem :D ) Ogólnie film dobry tylko chyba rzeczywiście brak równie dobrego pomysłu na jakieś zakończenie
aaa no i aktorzy!!!!!! zagrali pierwsza klasa !!! fajnie że nie wszyscy muszą grać jak damięccy, żmudy i inne mroczki ;)
Siedząc na sali kinowej wypchanej po brzegi pierwszy raz miałem wrażenie że oto właśnie się coś wydarzyło! Nie wiem jeszcze co, ale coś ważnego.
To film mojego pokolenia, film najbardziej Polski przez co nie będzie uniwersalny, nie ma szans z wymienianym często trainspoting bo to nie film o dragach tylko o mentalnościach.
Idealne dopełnienie książki.
Idealnym dopełnieniem filmu jest sala kinowa wypchana ludźmi o których ten film jest, dużo stracimy kiedy nie bęzie za nami siedziało kilku dresów z kobietami i pełno studentów naznaczonych wiadomym wychowaniem.
Wielu ludzi ten film zaboli!
I właśnie oni najbardziej dotknięci będą marudzić że to film o niczym.
i to jest właśnie ta puenta, której wielu zabrakło.
Myślisz, że dresów albo studentów (cytując Ciebie: "naznaczonych wiadomym wychowaniem") zaboli to, że zobaczyli siebie na ekranie sprowadzonych do parteru? A skąd! Oni się będą śmiać zaraz jak wyjdą z kina, że to "spoko ziomki, że spoko luz, że tak normalnie na chacie mają, że zajebiście i w ogóle!". Bądź realistą, człowieku! Może to jest i film o mentalności, może on i pokazuje rzeczywistość Twojego i mojego pokolenia, ale nic ważnego się nie wydarzyło. Przez media przetacza się właśnie fala dyskusji zainspirowana filmem, w której biorą udział różni intelektualiści jako jedyni będący zainteresowani tematem. A dla tych dresów i studentów, będących tematem filmu, stanie się on filmem, z którego ludzie będą ściągać dialogi i ustawiać sobie jako dzwonki w telefonach- jak to trafnie powiedziała sama Masłowska.
"wogóle";"poprostu"
Zasada jest taka: najpierw naucz się pisac, potem nazywaj. Bez urazy.
Ja nie oglądałam filmu ale być może pójdę na niego do kina bo mi się zwiastun podobał. Ja w przeciwieństwie do większości widzów lubię pokręcone historie i dobrze że wreszcie w Polsce powstają takie filmy a nie tylko depresyjne dramaty, komedie romantyczne, które są nudne jak flaki z olejem, czy głupie komedie.
Nie mogę się zgodzić.
Ten film jest o sposobie na życie, mentalności, emocjach, nie radzeniu sobie w świecie, który nas otacza...
Mnóstwo w nim mocnego przekazu - zdjęcia, dialogi, monologi, brawurowo zagrane role.
Wielu z was zarzuca zbyt dużą ilość wulgaryzmów, ale nie bądźmy hipokrytami, przecież tak wygląda świat...może w filmie jest to nieco przejaskrawione,ale to nie jest zupełna fikcja filmowo - literacka.
Uważam, że to idealna ilustracja do książki Masłowskiej.
Polecam 8/10!
dla mnie sie podobało, ze w końcu praca kamery była na poziomie. Z róznych, ciekawych ujęć, super zbliżenia, na których widać wszystkie emocje jakie malują sie na twarzy aktorów. Też było ujęć jakby z ukrycia, tak po europejsku, gdzie widzimy dwie rozmawiające postacie. Fajnie to wszystko podsumowała MAsłowska. A jak miało się skończyć? Przecież by się nie sprzedało... CO jeszcze dziwne efekty były przyzwoite i dawały swoistego wyrazu dla świata młodej literatki. Na koniec nawet troszeczkę gore było ;d troche jednak mnie drażniły zapożyczenia od Koterskiego, ale tam mniejsza o to.
tyle od strony technicznej.
Zastanawiam się nad tym jak to przerysowano postacie.
Przecież my w kraju przerysowanych postaci żyjemy.
To jest uchwycone genialnie.
Dla mnie ten film jest zwykłym kabaretem o dresiarzach i nie pokazuje Polski jaką znam, bo ona nie ogranicza się do blokowisk i dresiarzy, to tylko mały wycinek. Więc uważam, ze mówienie o filmie pokoleniowym to nadużycie - chyba że dla dresów. recenzja Felisa w wyborczej, ktora dała mu 6 gwaizdek to skandal. Ale Felis znany jest braku gustu (Nieruchomemu Poruszycielowi dał 5, a film to gorzej niż dno).
A moznabyło się wysilić i nie przenoscić książki jeden do jednego, bo film rządzi się innymi prawami i fabuła musi być, a nie seria skeczy. Porównałbym ten film do Joba - Niewolskiego.
To coś nade mną bez nicku napisało:
"nie pokazuje Polski jaką znam, bo ona nie ogranicza się do blokowisk i dresiarzy, to tylko mały wycinek"
A wpadłeś kiedyś na pomysł, by przedstawić ogół na przykładzie małego fragmentu? Czy kłóciłbyś się z kimś, kto powie, że ludzie na świecie cierpią głód na podstawie doświadczeń bezrobotnej rodziny? Nie, bo ten ktoś miałby rację, choc ograniczył się jeno do jednostki, nie całej populacji. Dokładnie tak tu jest: strach przed wpływem kultury (m.in ksenofobizm), kontakty międzyludzkie itd...
"Więc uważam, ze mówienie o filmie pokoleniowym to nadużycie - chyba że dla dresów"
Dlaczego? Kult dresa jest wpisany w obecny stan, tak jak napoje gazowane i internet. Masz w szafie dres? Biegasz w nim? W okolicy na pewno masz kilku takich Silnych, a już w szkole na pewno się z setka znajdzie.
"recenzja Felisa w wyborczej, ktora dała mu 6 gwaizdek to skandal."
Dlaczego? Facet wykonał kawał dobrej roboty przy pisaniu tego tekstu; czy doceniłeś może jego peany na część aktorów tu występujących? Spróbowałbyś sam, to przekonaj się, jak trudno władać taką erudycją. To, plus kilka innych drobiazgów i wychodzi wzorowa recenzja.
"Ale Felis znany jest braku gustu"
Pisać w ojczystym języku nie potrafi, a umie oceniać tak zawiłą kwestię jak brak gustu, no patrzcie, dobry jest!
"A można było się wysilić i nie przenosić książki jeden do jednego, bo film rządzi się innymi prawami i fabuła musi być, a nie seria skeczy."
Pisząc o tych prawach, masz na myśli sprawy techniczne, takie jak montaż, prawda? No to radzę przyjrzeć się uważnie: montaż (nie tylko obrazu, jak i dźwięku) jest tu mistrzowski. Napięcie, tempo, zaskakujące ujęcia, mieszanie się zarówno dialogów (Szyc i Masłowska wypowiadający te same słowa na początku - zwróciłeś na to uwagę?), jak i obrazów. Wzorowa robota, której do pięt nie dorasta "sztuka" z USA (bo tam 90% filmów opiera się na montażu).
"Porównałbym ten film do Joba - Niewolskiego"
A ja do "Requiem dla snu"(koncepcja), "Obywatela Kane'a"(sceny demolki) i "Pulp Fiction"(dialogi - wiem, nadużycie) i M.Dr (zawikłanie wielopłaszczyznowe).
Od siebie: film - perełka, trzeba mieć odwagę by stworzyć taki film, trzeba mieć odwagę by go docenić.
9/10
Niektórym nie chce przejść przez gardło to, że w Wybiórczej mają dobrych recenzentów, którzy znają się na filmach. Choć zdarzają się wyjątki ;)
Jakich krytyków, którzy aktualnie publikują, cenicie najbardziej? Oczywiście mam na myśli tematykę filmową.
u mnie to Wszyscy jesteśmy Chrystusami, Trochę ujęć z matrixa , plus trochę klimatu z Lyncha. Dialogi to raczej nie ala Tarantino, bo tam raczej nie ma dyskusji na określone tematy, czy osoby, lecz krótkie zgrabne podsumowania... ale i tak nieźle.
do gareta rezy czy jakos tak. mam nick, jesli wiesz co to znaczy. no chyba ze chodzilo ci o zdjecie, ale nie jestem dziecinny, zeby dawac sobie jakies durne zdjecia do nicka. poza tym nie chodze juz do szkoly, moze u ciebie w gimnazjum są dresy, ale ja ich na ulicach rzadko spotykam.
porownujesz ten film do requiem dla snu, obywatela kane i jeszcze innyh arcydziel, a nie zadales sobie pytania o czym wojna polsko ruska jest. bo jest o niczym, to tylko teledysk naćpanego gościa. bez ładu składu i zdolnosci opowiedzenia jakiejs historii, ktora ma początek i koniec, tu tego nie ma
tylko nie pisz prosze ze ten film jest o nas, o Polsce, bo to banały, ja takiej Polski nie widze na ulicach. ten film mowi o srodowisku cpunów i w ogole nie ma sie to nijak do polskie rzeczywstosci. te jednostki nie przekladają sie na ogół.
Podobał ci sie Nieruchomy Poruszyciel? Bo Felis dął mu 5 gwaizdek, a film zjechali dosłownie wszyscy- wodzowie, krytycy (zobacz ocene na filmweb) Twierdzisz ze Fesli jest dobrym krytykiem? a Podobają mu sie gnioty. Ciekawe czy teraz przyznałby sie do swojej oceny.
Poczekajmy na festiwale. W gdyni wyjedzie pewnie bez nagród, a i za granice nie ma po co jechac, bo tam to juz w ogole tego chlamu nie zrozumieją.
Książkę zrozumieli i polubili bardziej niż w tym zacofanym zaścianku - Polsce. Pewnie dlatego, że mają dystans. Bo nie ma to jak polskie pieniactwo.
PS: Ja pochodzę z małej miejscowości na Podlasiu, i jakoś w gimnazjum i w liceum zawsze znałem kogoś, kto pasowałby do bohaterów w tym filmie (Silny, Andżela, itd.). Takie środowisko to nie żadna fikcja wśród młodzieży. Oczywiście jest troche przerysowana, ale tylko dlatego że ten film to paszkwil, groteska, śmieje się z tych zjawisk, wyszydza.
Nick + jakieś cyferki z **** to dla mnie niepełnosprawny nick. Tak gwoli jasności... Acha, i chodzę do liceum, kończę I klasę :)
"nie zadales sobie pytania o czym wojna polsko ruska jest. bo jest o niczym, to tylko teledysk naćpanego gościa"
Powtarzał: ten film sprawił mi radochę. Nie prostą (prostacką), lecz radochę na poziomie, na jaki film nie zapuścił się NIGDY. Z tego samego powodu ludzie cieszą się, oglądając filmy Tarantino - on miał zabawę tworząc swoje pieski, Xawery miał radochę tworząc swoją małą wojenkę.
I tak - nie wgłębiałem się w ten film, bo szkoda było mi póki co na to czasu. To nie "Powrót", gdzie musiałem non-stop analizowac poczynania bohaterów by ogarnąc całośc. Tu się liczy zabawa, potem przesłanie.
Morał? Wziąłeś się do filmu od dupy strony :)
"bez ładu składu i zdolnosci opowiedzenia jakiejs historii, ktora ma początek i koniec, tu tego nie ma"
"Dzienniki gwiazdowe" Lema czytałeś? Tam również jest zbiór anegdot, łączące się tylko osobą bohatera. Każda po kolei jest coraz bardziej genialna i nikt jakoś nigdy temu nie zaprzeczył, dlaczego więc u Masłowskiej nie może byc podobnie (tzn. nie porównuję Lema do Masłowskiej, z Lemem nikt się przecież równac nie może :)?
"te jednostki nie przekladają sie na ogół."
Bo TY nie jesteś tą jednostką? Tacy ludzie jak Silny istnieją, spotykam ich często i ich nie lubię, ale to nie znaczy że nie istnieją...
"Podobał ci sie Nieruchomy Poruszyciel? Bo Felis dął mu 5 gwaizdek, a film zjechali dosłownie wszyscy- wodzowie, krytycy (zobacz ocene na filmweb) Twierdzisz ze Fesli jest dobrym krytykiem? a Podobają mu sie gnioty. Ciekawe czy teraz przyznałby sie do swojej oceny."
Tego filmu akurat nie widziałem, choc znając mój chory gust, pewnie mi się spodoba :)
Jest dobrym krytykiem - tak twierdzę, ponieważ znam mało ludzi mu równych. Twierdzisz, że są lepsi? To dawaj ich wypociny, wsadź ich w tą maszynę (stres, terminy, deadline) i poczekaj na efekt, wtedy chętnie posłucham.
"Poczekajmy na festiwale. W gdyni wyjedzie pewnie bez nagród, a i za granice nie ma po co jechac, bo tam to juz w ogole tego chlamu nie zrozumieją."
Ojej :( Straszne, nic tylko pod tępą kosiarke wskoczyc....
Jeżeli chodzi o nagrody, to o ile się orientuje jak na razie "Wojnę..." pokazano na festiwalu Off Plus Camera i dostała główną nagrodę.
garet, masz dziwne uprzedzenia - jeśli ktos ma numerki przy nicku to juz dla Ciebie jest gorszy? ale rzeczywsicie, dzieciaczki z liceum maja takie chore pomysły.
nie porównój mi Lema do filmu bo film rządzi sie innymi prawami i musi mieć fabułe bo inaczej to nie film fabularny tylko niewiadomo co
film powinien byc zrozumialy na calym swiecie bo inaczej to hermetyczny zgrzyt dla znajomych reżysera
sądząc po spadającej średniej na filmwebie coraz więcej ludzi nie kupuje tego gówienka (zaraz napiszesz, ze ludzie sie nie znają, a tylko ty juz w pierwszej klasie liceum poznales tajemnice dobrego filmu
a do arekrema, wojna zdobyla nagrode publicznosci, bo to jedyny film polski w konkursie, a publiczonosc zachowala sie patriotycznie. dwie najwazniejsze nagrody zdobyly średnie filmy zagraniczne, ktory dla jurorów okazały się o wiele mądrzejsze od kiczowatej wojny polsko ruskiej, ktora zrzyna od trainspotting i pulp fiction ile wlezie, tyle, ze o 10 lat za późno.
Nie mam uprzedzeń, to tylko info dla mnie - komuś nie starczyło inwencji/jest leniem, to sobie wstawił kilka cyferek do nicka. Proste i logiczne.
"film rządzi sie innymi prawami i musi mieć fabułe bo inaczej to nie film fabularny tylko niewiadomo co"
A guzik. Nie musi. Słyszałeś o podgatunku "surrealistyczny"? Jest od kija twórców (Themerson, Wiszniewski, Švankmajer) parających się w tej dziedzinie i co, każdemu wyjedziesz z tekstem w stylu "gardze wami, bo w swoich filmach fabuła jest pokazana w inny sposób, wymaga przestawienia sposobu myślenia, a mi się nie chce"? Powodzenia...
"film powinien byc zrozumialy na calym swiecie bo inaczej to hermetyczny zgrzyt dla znajomych reżysera"
Ten sposób postrzegania otoczenia zachacza "Nowym, wspaniałym światem" - polecam, jeśli nie czytałeś...
Powiem tak - świat jest spory, a jak ludki z Jowisza nam zrobią najazd na chatę to będzie jeszcze większy. Wszędzie jest inna od "naszej" kultura, język, styl życia. I co, masz zamiar całe życie siedziec na czterech literach, byleby nie poznac tego drugiego świata (języków też się nie uczysz pewnie)? Powodzenia...
"sądząc po spadającej średniej na filmwebie coraz więcej ludzi nie kupuje tego gówienka"
Wow !! Ale argument. Czyli "Star Trek" (najwyżej oceniona premiera, ma #1 miejsce w top10 nowości! A ile pochwał na forum i peanów!) jest skończonym arcydziełem, tak? Iście genialne. A spójrz na drugą stronę ulicy! Zobacz ile ludzi nią idzie! To ty też idź! Co z tego, że w zupełnie innym kierunku idą, ale idź! Powodzenia...
"publiczonosc zachowala sie patriotycznie"
No ba, napewno dostali po pół bańki od Żuławskiego za to, że zagłosowali.
"Dlaczego? Kult dresa jest wpisany w obecny stan, tak jak napoje gazowane i internet. Masz w szafie dres? Biegasz w nim? W okolicy na pewno masz kilku takich Silnych, a już w szkole na pewno się z setka znajdzie. "
To, że istnieję dresy, blokersi nie znaczy, że są jak Silny, chyba, że mówisz o samym wyglądzie zewnętrznym. Co ma człowiek biegający w dresie do gościa, który w tym chodzi cały rok? Może stwórzmy kult adidasa?
"Nie mam uprzedzeń, to tylko info dla mnie - komuś nie starczyło inwencji/jest leniem, to sobie wstawił kilka cyferek do nicka. Proste i logiczne. "
Logika... Jakim prawem ustalasz reguły tworzenia nicka, budujesz jakiś portret psychologiczny na tej podstawie? Wiesz co powodowało człowiekiem w trakcie tworzenia? Pośpiech, zajęcie ulubionego, nawiązanie do lubianej postaci, chęć jak to nazywasz kreacji oryginalnego, spontan? Od ignorancji do logiki długa droga yhmm.
"Acha, i chodzę do liceum, kończę I klasę. "
W życiu bym nie zgadł...
"jak trudno władać (...) erudycją. "
Zapewne nie trudno, gdyby w ogóle można było nią władać.
"trzeba mieć odwagę by stworzyć taki film, trzeba mieć odwagę by go docenić. "
Rozumu zaś potrzeba, by bzdur nie pisać.
"Pisząc o tych prawach, masz na myśli sprawy techniczne, takie jak montaż, prawda? No to radzę przyjrzeć się uważnie: montaż (nie tylko obrazu, jak i dźwięku) jest tu mistrzowski.(...) Wzorowa robota, której do pięt nie dorasta "sztuka" z USA (bo tam 90% filmów opiera się na montażu)"
Z powyższych zdań nie można nic logicznego wywnioskować vide:
Montaż mistrzowski, nie jak w usa, bo tam film opiera się na montażu. Wytłumacz sens.
"Morał? Wziąłeś się do filmu od dupy strony "
Zgodzę się, ten film, jak i książka to przesadzony opis gównianej rzeczywistości, nic nie wnosi i wątpliwie bawi.
"nie porównuję Lema do Masłowskiej, z Lemem nikt się przecież równac nie może"
Może.
"Słyszałeś o podgatunku "surrealistyczny""
A ty wiesz co on oznacza? I na czym polega surrealizm Wojny?
Jest ta recenzja gdzies w internecie ? Bo skoro o niej mówicie to może raczyłoby wkleić linka.
tak, jestem leniem bo nie bawie sie w przedszkolne gry w wymyslanie nicka.
Kto slyszal o takich nazwiskach jak Svankmajer czy Wiszniewski. Owszem robią inne kino, ale są w niszy i nigdy ich filmy nie zdobędą rozgłosu, bo będa je oglądać garstki krytyków, a film jesli jest dobry, jest zrozumialy na calym swiecie, weź np Lot Nad Kukułczym Gniazdem, Wściekłego Byka, filmy Kieślowskiego. One pokazywały kunszt reżysera w opowiadaniu. A co taki Żuławski pokazał. Zero inwencji, tylko się najarał i wymyślał na poczekaniu to co każdy dres mógł wymyslic, a zresztą wlasciwie przeniosl książke Masłowskij jeden do jednego, słowo w słowo. Gdzie tu reżyseria? Po prostu odrobil na dwóje zadanie domowe i zilustrowal książkę.
Film udaje arcydzieło i kilku durni dalo sie na to nabrać, ale większośc spostrzegło w tym hucpe i nabijanie sie z widza. O filmie szybko zapomnimy bo nazywanie go najlepszym filmem ostatnich lat to policzek dla Krauzego, Szumowskiej, Smażowskiego, Koterskiego i wielu innych swietnych polskich reżyserów.
Co post to większa bzdura, ale okey...
"tak, jestem leniem bo nie bawie sie w przedszkolne gry w wymyslanie nicka."
To wstaw swoje imię i nazwisko, proste. Wtedy będzie dorosłym, dojrzałym itd...
"Kto slyszal o takich nazwiskach jak Svankmajer czy Wiszniewski. Owszem robią inne kino, ale są w niszy i nigdy ich filmy nie zdobędą rozgłosu, bo będa je oglądać garstki krytyków"
A kto słyszał o Miyazakim, Tarze, Sokurowie, Angelopolousie? Tym, którym wystarczy chęci, ewentualnie tym, którzy nie chcą się kisic w kinie znanym i mają ochotę odkryc coś na własną rękę, a nie przyłączyc się do większości, która nie zawsze ma rację. A nawet jak ma, nie musisz się z nią zgadzac :)
"a film jesli jest dobry, jest zrozumialy na calym swiecie, weź np Lot Nad Kukułczym Gniazdem, Wściekłego Byka, filmy Kieślowskiego. One pokazywały kunszt reżysera w opowiadaniu"
Tak? Powiedz to Orsonowi Wellsowi. To raz. Dwa, że póki nie spróbujesz, nie wiesz. Ja sobie moge gdybac że ślimaki są fuj, ale póki tego nie zjem, nie powinienem się wypowiadac, tak przynajmniej nakazuje przyzwoitośc. Proste.
Acha, "Lot nad kukułczym gniazdem" też jest ekranizacją 1 do 1 (i też arcydzieło), "Wściekły Byk" jest monotematyczny i nużący, Kieślowski potrafił czasami przeszarżowac (m.in. w trylogii), choc to zdecydowanie TOP5 rodzimych reżyserów.
"A co taki Żuławski pokazał. Zero inwencji, tylko się najarał i wymyślał na poczekaniu to co każdy dres mógł wymyslic, a zresztą wlasciwie przeniosl książke Masłowskij jeden do jednego, słowo w słowo. Gdzie tu reżyseria? Po prostu odrobil na dwóje zadanie domowe i zilustrowal książkę."
Najpierw mi powiedz czym jest reżyseria. Na to proste słowo składa się mnóstwo rzeczy: prowadzenie aktorów (najlepiej poprowadzeni aktorzy w historii Polskiej kinematografii!), ogólna koncepcja (najlepsza z możliwych), pomysł na scenariusz czy układy kamery plus miliardy innych drobnostek (za promocję filmu też w jakimś stopniu odpowiada reżyser).
"Film udaje arcydzieło i kilku durni dalo sie na to nabrać, ale większośc spostrzegło w tym hucpe i nabijanie sie z widza."
Masz rację, nabija się z widza. Tylko że... to ty jesteś takim widzem. Bo źle odebrałeś ten film (jako cholera wie co, na dodatek w 100% serio). Co więcej, każdy kto za filmem przepada czytając wypociny twoje i tobie podobnych po kryjomu skręca się ze śmiechu.:)
"O filmie szybko zapomnimy bo nazywanie go najlepszym filmem ostatnich lat to policzek dla Krauzego, Szumowskiej, Smażowskiego, Koterskiego i wielu innych swietnych polskich reżyserów."
No to Cię uspokoję, ponieważ za najlepszy polski film wciąż uwarzam "Salto" Konwickiego (ale tobie się nie spodoba, ponieważ to surreal jest, na dodatek cholernie wymagający i mówiący wiele o prawdziwej naturze człowieka) a zaraz potem - "33 sceny z życia" (nawet recenzję napisałem).
ale sie produkujesz, dziecko...
po tym poscie koncze bo jesli piszesz takie dyrdymały jak to, że w wojnie polsko ruskiej sa najlpiej poprowadzeni aktorzy (jesli tak to w takim razie kabaret mumio przey nich to mistrzostwo swiata) i jeszcze ze genialna koncepcja ( jaka koncepcja? wszystko wzięte z ksiązki, wraz z masłoską, ktora tez w ksiązce występuje a wszyscy pieją ze to wymysl Zulawskiego.
Stary, w tym filmie nie ma aktorstwa, jest tylko kabaretowe nabijanie sie z dresów (w szkolnych teatrzykach robą to lepiej bo bez wspomagaczy), przerysowanie tak sztuczne i straszne, ze aż zęby bolą i filmem nie mozna tego czegoś nazwać, bo nie bylo scenariusza *tylko zapewne ksiązka masłowskiej, żeby wiedziec co kręcić) i nie było reżysera na planie, bo latał akurat na gandżi gdzieś w przestworzach a film mus ie robil sam. A do Szyca miałem szacunek ale po tym filmie go straciłem
no i skoro taki Ci sie podobaja 33 sceny z życia to powinienes wiedziec na czym polega reżyserowanie dobrych filmów, ale jakaś zła mara cie obleciała i każe Ci nazywać wypociny Żuławskiego filmem. Ale kiedys dorośniesz, pójdziesz na studia i zdasz sobie sprawę jaki byłeś głupi i niedojrzały...
Ja sie zgadzam z autorem watku! Film jest beznadziejny i jest jednym wielkim nieporozumieniem! Prawda jest taka ze niektórzy po to zeby zrobic cos alternatywnego sa w stanie wciskać nam najgorszy chłam i dno.I film i ksiazka sa zwyczajnie kretyńskie i nie maja nic wspolnego z dobrym kinem i literatura. Wystarczy troche pomysleć i poczytać okaze sie i nei wszystko co obrazoburcze albo alternatywne musi byc wulgarne i prostackie oraz pozbawione sensu.
Dodam jeszcze ze ogladajac i film i czytajac ksiażke miałem wrażenie ze oba "dziela" tworzone sa na siłe. Warto tez przypomniec ze nei wszystko o czym sie duzo mówi w mediach jest dobre... Do Wojny jeszcze przed premiera przyppieto łatke czegos dobrego. A rezyser pewnie ma ubaw z czesci publicznosci bo stworzył gniot a ludzie sie nim zachwycaja.
"Wystarczy troche pomysleć i poczytać okaze sie i nei wszystko co obrazoburcze albo alternatywne musi byc wulgarne i prostackie oraz pozbawione sensu."
?
"Dodam jeszcze ze ogladajac i film i czytajac ksiażke miałem wrażenie ze oba "dziela" tworzone sa na siłe."
Rozwiń. Bo to bardzo szerokie pojęcie, nie koniecznie mające negatywne znaczenie.
"Warto tez przypomniec ze nei wszystko o czym sie duzo mówi w mediach jest dobre..."
Odkrycie godne 11-latka. Nie śmieję się, sam do podobnych rewelacji doszedłem w wieku 11 wiosen. Dobrze, że nie miałem wtedy stałego łącza i nie męczyłem innych podobnymi oczywistościami.
Widzisz bajka polega na tym ze piszesz tak jakbyś własnie w tej chwili liczyl sobie 11 lat no moze 12. To tez wyjasnia twój zachwyt tym filmem.
zreszta nie chce nikogo oświecać tylko przypomnieć jak nalezy podchodzic do pewnego rodzaju produkcji. Bo niektórzy, w tym ty sprawiaja takie wrazenie jakby nigdy tych oczywistych oczywistosci nei odkryli .
Ojoj, to już nie wolno czerpac przyjemności z filmu, bez mierzenia jej linijką? Powiedz to fanom Tarantino.
Fajnie, że szukasz w kinie czegoś więcej niż rozrywki. Ale coś za bardzo się w tej kwestii zapędziłeś. Kino nie kończy się na Tarkowskim czy innym Kim Ki-Duku, mózg też mięsień - musi odpoczywac..
Jezeli chodzi o 1 pytanie to nei wiem czego nie rozumiesz.
Jesli chodzi o pyt 2 ksiazka to zwyczajna grafomania...a film to jakaś zenujaca proba wybicia sie pokazania ze jest sie lepszym niz ojciec albo równie dobrym? Przynajmniej takie odnosze wrazenie. Nic w tej produkcji nei jest nastawione na zrobienie dobrej sztuki przynajmniej moim zdaniem.