Ja rozumie, że komuś może się ten film nie podobać - i dobrze, kwestia gustu tak jak nie każdemu będzie się podobać np. Pulp Fiction, ale czytając niektóre komentarze wywnioskowałem, że jestem prymitywnym zacofanym idiotą tylko dlatego że mi się ten film podobał... bo wg mnie film jest naprawdę dobry, jeden z lepszych polski filmów ostatnich lat, ale nie posunął bym się do stwierdzenia że "jeśli komuś się nie podoba to jest guuupi".
Wiesz, zauważ, że na ten film poszło w ostatnich dniach wiele tysięcy widzów. Część z nich nigdy nie miała kontaktu z książką Masłowskiej, słyszeli tylko, że "kontrowersyjna i o dresach". No to jak mogą być zadowoleni? Zwłaszcza, że film nie ma morału, wyrazistej pointy, ciągu przyczynowo skutkowego też nie uświadczymy... No po prostu panie kiła i mogiła!