Krótko pisząc...
więcej szumu i reklamy niż film wart... Naprawdę nie polecam, aktorstwo Borysa Szyca jest jedyną zaletą tego filmu, podnoszącą jego wartość. W skali od 1-10 dałem aż 3 ze względu na owego Szyca. Kilka scen co prawda potrafi rozśmieszyć lecz giną one w całości dzieła.
Aha... To ty na tragikomedię psychologiczną przyszedłeś z nastawieniem, że to komedia.
Jak chciałeś komedie to trzeba było w domu zostać i Kilera obejrzeć. Nasza szare, niewykształcone społeczeństwo nie potrafi odbierac takich filmów. Dodam jeszcze, że przed wejściem na sale pomyslałem sobie że 75% tych gęb nie powinno wchodzić na "Wojne..." bo po prostu tego filmu nie zrozumie, no i miałem racje. Pani Dorota Masłowska w wieku 18 lat przerasta intelektualnie większość tego tępego społeczeństwa, a to jest bardzo smutne. Film oceniam na 9/10.
Współczuję Ci dogłębnie, tak jak wszystkim na tym forum, którzy nie potrafią odebrać, zrozumieć, poczuć tego, co naprawdę wartościowe.
Ten film jest odpowiedzią na pytanie, dlaczego w Polsce powstaje tak mało dobrych filmów. To nie kwestia braku twórców - to kwestia niedojrzałej publiczności, która woli przeżuwać chłam pokroju "33 scen z życia" czy "Pręg".