PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=298581}
5,1 197 tys. ocen
5,1 10 1 197215
6,1 63 krytyków
Wojna polsko-ruska
powrót do forum filmu Wojna polsko-ruska

Nie jest tak źle jak wcześniej sądziłem. Jak ktoś spodziewał się dresiarskiej komedii w wykonaniu Borysa Szyca to pomylił filmy.
Obraz ma wiele płaszczyzn. Po pierwsze należy wziąć pod uwagę, że wszystko co widać na ekranie rozgrywa się w głowie autorki książki, na podstawia której zekranizowano obraz. A przyznać trzeba że ma nieźle nasrane we łbie. Dialogi z użyciem trudnych słów użytych w kontekstach pozbawionych jakiegokolwiek sensu. Zmiany sytuacji kiedy poprzednia się nudzi lub wymyka się spod kontroli wyobraźni, którą młoda dziewczyna ma dość płytką.
Przedstawienie postaci z różnych światów czyli dres i metalówa czy rodzice którzy pasują do siebie jak ogień i woda.
Jest kilka dobrych scen i kilka niepotrzebnych jak np nagość Szyca. Dlaczego? Bo widz nie będzie zwracał uwagi na to, że bohater nie wie jakim cudem znalazł się w tym domu tylko czekał aż znowu Borys zostanie pokazany w całości.
Jednakże źle się stało, że ta książka została zekranizowana. Jest to pozycja taka sama jak tysiące podobnych gdzie sfrustrowana życiem nastolatka wymyśla swój własny świat by uciec od problemów dnia codziennego. Możliwe że jest poniżana, bo w głowie tworzy bardzo silne postacie jakby w obronie przed światem zewnętrznym.
I jeszcze jedno. Mimo bezsensowności zarówno książki jak i filmu Borys Szyc zagrał genialnie!

użytkownik usunięty
KornFanHead

Ja też dałem temu filmowi drugą szansę i muszę stwierdzić, że od dziś bardziej będę polegał na moich pierwszych wrażeniach, bo ten film wydał mi się jeszcze gorszy niż za pierwszym razem. Już nawet pomijam to, że trudno się domyślić co autor miał na myśli, po prostu taka papka i serio miałem wrażenie, że ktoś tu chyba przesadził z używkami. Film wulgarny, prymitywny, płytki, pełen bełkotu i oczywiście musiał się też pojawić goły tyłek Szyca, no bo jakże inaczej. Choć akurat do swojej roli pasował i scena z krótkofalówkami była dobra. To jest taki film, po którego obejrzeniu nic nie zostaje w głowie na dłużej, nie zmusza do jakichś refleksji ani też specjalnie nie bawi. Taka sztuka dla sztuki i nic poza tym. Trzeci raz na pewno już nie obejrzę.