Po projekcji jakiś taki niesmak czułem, postanowiłem wiec przeorać sieć by skonfrontować swoją opinię na temat "Wojny", z opiniami innych ludzi. W końcu trafiłem na to:
http://pop-zarcie.blogspot.com/
I ja się pod tym podpisuje rękoma i nogami. Autor "recenzji" trafił w sedno.
Dobrze, że słowo recenzja dałeś w cudzysłów, bo do recenzji jako takiej temu zlepkowi przypadkowych słów jednak dość daleko.
nie żartuj, no łądnie, naprawdę łądnie dobrałeś sobie towarzystwo. Autor tekstu nawet przez chwile nie otarł się o prawdę.