Popieram, trochę szkoda, że tak mało ludzi było w stanie docenić ten film.

Słusznie. Też się zdziwiłam kiedy po obejrzeniu weszłam na filmweb i zobaczyłam ocenę.. Ten film jest dobry, pokręcony, trzeba troszkę pogłówkować (chociaż czasem lepiej nie), ale najważniejsze to jest bardzo, bardzo życiowy. Znaczy przynajmniej dla mnie. Oglądając czułam się trochę jakbym oglądała lekko podkolorowaną wersję swojego własnego życia ;)

Wszystkie te zrycia to wina amfetaminy, czuje to co Ty

moge sie tylko pod tym w calosci podpisac

mam wrażenie że ogladalismy inny film albo cpałes barszcz przed jego ogladaniem

I to to ma być cała krytyka na jaką Cię stać? Może jakieś argumenty zamiast wycieczek osobistych?
Bo to że film nie podoba się idiotom to akurat dobrze o nim świadczy.

powiem ci tak drogi kolego ja sądzę że na krytyke zasługuję jedynie coś co przedstawia sobą chociażby minimalną wartość,a czytjąc twoją zacną apinie mam wrażenie że nie widzałeś filmu albo no niewiem może poprostu go nie rozumiem i na próżno doszukiwać się w nim głębi którą ty na siłę próbujesz zauważyć to nie wiersz słowackiego byś puszczał wodze interpretacji , to film hmm nie wiem o czym hmm o rzeczywistości jegomościów z IQ gaśnicy piankowej...???,no sorry . A z zupełnie innej beczki boję się że , jak otworze lodówke to tam znajdę Szyca:)