Myślę, że mam ten sam problem z Masłowską, co wielu innych obywateli. Z jednej strony
szacunek za wielkie umiejętności językowe z drugiej strony brak większego zachwytu. To,
że Masłowska potrafi poważne, życiowe przemyślenia ubrać w monolog dresiarza jest
bardzo ciekawe. Ale jeszcze ciekawsze powinny być same przemyślenia. Bardziej
interesuje mnie treść niż forma. Gdyby tą treść przetłumaczyć na mniej egzotyczny język to
byłoby już przeciętnie.
Moim zdaniem Masłowska stworzyła jednego genialnego bohatera, ale nie genialną
książkę. Do tego byłoby potrzebnych kilka innych, równie oryginalnych postaci.
Tak czy siak Borys Szyc doskonały - zatarł złe wrażenie jakie miałem po jego teatralnym
Józefie K.
Pozdrawiam
Arek
http://pasjavspraca.com/