nie ma co się rzucać na ten film, jeśli nie przeczytało się książki. od początku widziałam, że recenzje są ostro podzielone, ale nie traciłam nadziei i na dobre mi to wyszło. poszłam do kina z obiektywnym nastawieniem i szczerze mówiąc byłam zaskoczona takim sposobem sfilmowania książki i o ile dobrze pamiętam brakiem chronologii(scena nad morzem jest gdzieś na początku książki). ale co jak co moge polecić ten film, są w nim zarówno śmieszne momenty, jak i tragiczne.
jeszcze jedno- NIE DOCENIACIE SCENARZYSTÓW. oni to dopiero odwalają robotę. przełożenie "Wojny..." na scenariusz to trudne zadanie.(chociaż w wspomnianej wyżej scenie nad morzem dialog był chyba słowo w słowo taki jak w książce- ale to akurat dobrze moim zdaniem)
na pewno nie jestem zawiedziona i czekam na kolejne polskie filmy, które chociaż odrobinę wybiją się poza ten wszechobecny kicz.