Antychrysta zrealizował gość z podobnie chorą wyobraźnią, ale tam przynajmniej mamy poczucie obcowania ze sztuką, a nie ze zgrywą. Von Trier oparł swój film na wizjach ze snu, zbudował niesamowity klimat, film jest przerażający. A Żuławski jr też ma chorą wyobraźnie, ale w porównaniu z Von Trierem widać, że jego film to czysty wygłup, bez cienia treści z formą przemielona juz przez kino amerykańskie stokrotnie, za każdym razem z lepszym skutkiem. Naprawde polecam wybrać się na ANTYCHRYSTA.