PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=298581}
5,1 197 tys. ocen
5,1 10 1 197215
6,1 63 krytyków
Wojna polsko-ruska
powrót do forum filmu Wojna polsko-ruska

komentarze na temat filmu owego i szczerze mowiac jest tak jak sie spodziewalem. Wiekszosc mowi ze marny, ze kiepski itd, ale tez znalazla sie grupka (jak zwykle) wszech wiedzących kinomanow, ktorzy chwala i dokadaja kolejne gwiazdki, obrazajac przy tym tych drugich. Ba, niektorzy jeszcze wspolczuja tamtym ze film im sie nie podobal ( czyt. ze nie zrozumial) Od razu powiem, dla mnie film jest dziwny, nie rozumiem o co w nim chodzi i sie do tego przyznaje, dlatego tez go nie oceniam. Probowalem rozgzyzc ten film od wczoraj i jedyne co mi przyszlo do glowy to ze sa to wspomnienia, flashbacki, nie wiem jak to nazwac jakiegos lepszego polskiego cpuna ktoremu rzeczywistosc miesza sie z nibylandia. Lubie ciezkie filmy, dajace do myslenia, ale ten film chyba mnie po prostu przerosl trescia. Szukalem na forum jakiegos logicznego wytlumaczenia (ksiazki nie czytalem) ale nie znalazlem. Nie wiem, moze nie kminie tego filmu bo nigdy tak hardkorowo nie cpalem, ale to tez jakies debilne wytluczenie. Widocznie zaliczam sie do tych widzow ktorzy podczas ogladania filmu nie mysla, i do szarego, niewyksztalconego spoleczenstwa jak to okreslil niejaki forumowicz marcin mroz86, i jescze do tych 75% geb ktore nie powinny w ogóle iść na ten film. Widocznie tak. Dlatego bardzo prosze, niech jakis bardzo inteligenty widz, podpowie laskawie, da jakas wskazowke, o kim i o czym i przedewszystkim CZYM jest ten film i dla kogo (no bo przeciez nie dla szarego spoleczenstwa!)
Ps. zdziwie sie jesli zaraz zostane obrzucony miesem i wyzwany od debili, gdyz wszystko wyjasnilem i do wszystkiego sie przyznalem.

ocenił(a) film na 7
pacjent

aha jeszcze jedno, nie szedlem na ten film z nastawieniem na komedie, od razu mowie. Rowniez nie smialem sie do rozpuku, bo nie bylo z czego. Z reszta tak naprawde w sali nikt sie nie smial...

ocenił(a) film na 10
pacjent

No więc tak - cała akcja dzieje się w głowie Masłowskiej, która przygnębiona i przytłoczona życiem w polskiej rodzinie na typowo polskim osiedlu, a do tego troszkę autystyczna i zamknięta, tworzy w myślach i na papierze swoje alter ego - Silnego, który jest jej całkowitym przeciwieństwem. Z czasem Silny zajmuje coraz więcej świadomości Masłowskiej, chce się wydostać - bohaterka żyje jego życiem, to on staje się ważny. W tym kontekście, możemy ustalić, że Masłowska jest id, Silny ego, a Masłowska, pojawiająca się jako pani policjantka... Hmm, albo superego, ograniczające ego, Silnego, albo prawdziwa Masłowska, która próbuje poskromić ego, nie chcąc go jednakże usunąć, gdyż już sama bez niego żyć nie może.

W tym momencie, Silny powoli upada, traci grunt pod nogami, znika w kawalkadzie szaleńczych wizji.

Ale ja jestem mądry o_0

ocenił(a) film na 7
arekrem

to ze to wszystko sie dzieje w glowie maslowskiej to ja sie sam domyslilem. Ze silny to ona, a ona to silny itp. Z reszta mozna to juz zauwazyc w pierwszym zdaniu filmu, a potem np Ci starzy sie mieszaja, raz to jej raz to jego. Dobra ale to niewazne. Chcialem zapytac, co ma przedstawiać ta historia, przeciez to sie kupy nie trzyma. Slyszalem ze taka wlasnie jest tez ksiazka i ze trudno sie ja czyta. Rozmumiem tez ze autorka miala jakis wiekszy epizod z dragami bo inaczej sie tego wytlumaczyc nie da. Bo chora psychicznie chyba nie jest...

ocenił(a) film na 7
pacjent

aha dzieki za odp.

ocenił(a) film na 10
pacjent

Właśnie... W książce Masłowska nie pojawiła się ani na moment, tutaj Żuławski zmienił tę historię. Dodał element, który był oczywisty przy czytaniu książki, ale przy odbiorze filmu potrzeba było większej dosłowności.

Jeżeli zaś chodzi o styl filmu... Znane ci jest pojęcie "strumień świadomości"? Słyszałeś "12 groszy" Kazika, bądź "Mars napada"? To właśnie w ten sposób pisane piosenki - bezpośredni zapis myśli autora.

ocenił(a) film na 7
arekrem

aaaa no widzisz teraz to ok. Mysli poparte argumentami. Jakos udalo mi sie to zlozyc w logiczna calosc. Teraz juz wiem dlaczego pomyslalem po wyjsciu z kina "rany, ten film to jeden wielki zjazd". Nie ogladalem duzo takich podobnych filmow, moze nawet trainspotting i requiem for a dream to jedyne, jesli mozna uznac te filmy za podobne.
Ps. dzieki za pomoc

ocenił(a) film na 10
pacjent

Nie ma sprawy i do usług :P

ocenił(a) film na 7
pacjent

a jesli chodzi o strumien swiadomosci, to Ulisses'a tez ciezko bylo czytac i rozumiec, ogolnie jeden wielki belkot. Widocznie takie rzeczy nie dla mnie. Trudno

ocenił(a) film na 10
pacjent

Hmm... Strumienie świadomości są ciężkie w odbiorze, bo zwykle nie ma ciągu przyczynowo-skutkowego, istny chaos. U Kazika w piosenkach brzmi to fajnie:

"Nad Bałtykiem rozpostarli swoje skrzydła ludzie z Marsa
Atakować w taki sposób to jest jedna wielka farsa
Motłoch gapi się zdziwiony, nowej szuka podniety
Cywilizacyja wroga z innej planety
W Gdyni zbiera się pospiesznie sztab kryzysowy
Albo anty, ryba psuje się od głowy
A każdy z prawem tutaj jest na bakier
John Malkovich jak grał Ruska to mówił "madier fakier"
Inwazja planetarna do plaży się zbliża
W tym czasie w sztabie w Gdyni jeden drugim ubliżał
Co to był za film, co na nim wciąż się ruchali?
Tu za heroinę, panie, ludzie wszystko by oddali
Wszystkie deski obsikane, wszystkie kible osrane
Jaki piękny jest nasz port, gdy się go widzi nad ranem
Wszystko poukładane, dużo dobrej roboty
Do portu się zbliżają z Marsa istoty"

Jak widać, jest chaos - tu atakują Marsjanie, tu nagle pojawia się ryba psująca się od głowy, ludzie są "z prawem na bakier", pojawia się John Malkovich, jakiś film, heroina, port, robota...

Kazik spina to klamrą - w tym przypadku są to Marsjanie, w "12 groszach" wymienianie osób/zjawisk, w które swoje grosze wtrąca Kazik.

W powieści nie jest spięte to żadną klamrą, w filmie taką klamrę miała stanowić postać autorki.

ocenił(a) film na 7
arekrem

no tak. nie pozostaje mi nic jak tylko sie zgodzic.

ocenił(a) film na 6
pacjent

tiaa... tylko gdzie ta wasza głębia ? ;)

ocenił(a) film na 10
vinici

To może sobie przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Potem poczytaj sobie parę książek, nie koniecznie Masłowskiej, a np. "Mały palec Buddy" Pielewina. Potem się wypowiadaj.

ocenił(a) film na 6
arekrem

wiem o co Ci chodzi gościu, ale dla mnie nie ma w tym nic nadzwyczajnego - zwykły (po raz kolejny to pisze -_-) przerost formy nad treścią i nic więcej. Doszukiwania się czegoś głębokie w chaosie zdarzeń i "strumieniach świadomości" jest śmieszne i żałosne, świadczy o próżności według mnie i niczym innym. Usilne szukanie piękna w gównie - nie chodzi mi akurat o film, bo jest dobrze zrealizowany, dobre dialogi, montaz, ciekawe sceny, szyc swietnia rola szyca, ale ja naprawde, nie dotrzegam tej ponad przecietnej "głębi", a gadanie o tym, że to film dla "myślących" ludzi jest wyjątkowo próżne.

co do książki, jak bede mieć okazje przeczytam ;)

ocenił(a) film na 10
vinici

Ech, właśnie chodzi o to, że forma prezentuje treść. W filmie jest to uproszczone do opowiadania Masłowskiej, w książce trzeba się tego domyślać właśnie po formie. Gdyby wyjąć z tego filmu Masłowską, mógłby być już totalnie niezrozumiały, ale za to łatwiejszy w interpretacji "na formę".

Zresztą, przerost formy nad treścią, to takie wszechobecne teraz zjawisko, że może to chyba nawet komplement dla filmu.

ocenił(a) film na 6
arekrem

dajcie mi ten film na dvd :D obejrze go 3 razy i moze zmienie zdanie. Do DVD moze byc dołączona ksiązka, nie przeszkadza mi to :)