Nie wiem czy też tak mieliście ale ja widziałem w tym filmie dwa inne ;D Mianowicie kilka scen to sceny które od 10 roku życia mam przed oczami z filmu Pojedynek na Szosie :) scenarzysta musiał lubić ten film bo już w jedynce odrazu mi się skojarzyła scena kiedy dziewczyna krzyczała do auta ,, błagam cię szybciej .....
więcejDaję ogromnego minusa temu filmowi za sceny z maltretowaniem zwierząt a mianowicie chodzi o przebiegające przez szosę kangury. O mało co się nie rozpłakałam na tej scenie :(
Scena z kangurami była piękna. Coś genialnego! Do tego ta muzyczka, która idealnie pasuje do tej sceny. Doskonale to wyszło.
I jeszcze ten tekst zabójcy: "Latający kangur" :)
("Flying kangaroo") :)
Śmiech tego mordercy to mistrzostwo!! Ogólnie to jeden z najlepszych złoczyńców, jakich widziałem w horrorach....
Skoro na faktach to zabójstwa powinny odbywać się na terenach lasu stanowego Belanglo ok. 100 km na południe od Sydney bo właśnie tam grasował owy zabójca. Filmowa lokalizacja to widocznie wymysł reżysera, bo okolice krateru Wolfe Creek są oddalone od Sydney o ok. 3 500 km.
Pierwsza część „Wolf Creek” była, przyzwoitym filmem, którego główną domeną był, jak na tego typu film, spory realizm. Wydarzenia zaprezentowane w tamtym filmie zostały przedstawione bez udziwnień, parcia na nadmierną brutalność i bezpretensjonalnie. Po latach wychodzi sequel i w
sequelu jak to w sequelu – wszystkiego...