Wszyscy na mnie jedziecie, że jestem najwyraźniej głupia, za młoda albo nie wiem co jeszcze, że tak spłycam ten film. To proszę bardzo. Zobaczymy teraz kto faktycznie coś zrozumiał z tego filmu i co dokładnie - wypowiadajcie się. Co wg Was jest w nim takiego wybitnego? Czego ja nie zauważyłam? Skoro tak Was porusza i bronicie zacięcie tego, że jest on arcydziełem, to wyjaśnijcie mi dlaczego. Podajcie argumenty. Czekam.
W tym filmie nie chodzi tylko o fabułę.
Fabuła jest tylko pretekstem do ukazania skomplikowanerj natury człowieka, instynków nim rządzących. W pewien sposób jest krytyką świata współczesnego, wagi pieniądza i dobobytu.
Człowiek jest gotów zabić, aby tylko nie stracić zajmowanej pozycji, stawia własną posadę, majątek nad ludzkie życie.
Przynajmniej według mnie to jest właściwe przesłanie tego filmu :)
Wybitny jest klimacik Allena:) Jak szukasz filmu, który wprawi Cię w taki czy inny humor, to moźesz liczyć na to, źe wszystkie filmy Allena, choćby się nie wiem jak róźniły muzyką, aktorami, tematyką i fabułą, to unosi się w nich mgiełka Allenowości.
P.S.
Nie sądzicie, źe facet powinien dostać rangę twórcy nowego gatunku filmu? Horror, Komedia, Allen, Sensacja itd.?
Nie sądzę, ponieważ wtedy było by za wiele gatunków :)Komedia, Horror, Allen, Tarantino ...
Ja stanę w obronie autorki postu... Allena lubię, ale w tym filmie nie można było doszukać się drugiego dna, tylko płytka opowiastka i nie mówcie tu o złożoności tego filmu bo odeślę Was m.in do Almodovara i tam dopiero widać głębie ludzkiego wnętrza. Ten film od pierwszej minuty był prosty, przewidywalny, no chyba, że chodziło o to żeby siedząc w kinie zastanawiać się co tu się wydarzy nieprzewidywalnego a numerem było to, że właśnie nic. Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie i proszę nie pisać tu, że ktoś jest głupi itp, bo właśnie o to chodzi w forach żeby dyskutować a nie zamknąć się w swoim poglądzie, w swojej osobie i tylko ja i tylko najważniejsze... Mi osobiście film Baaardzo się nie podobał, ale to tylko moja opinia, może pokażecie mi coś czego nie dostrzegłem wcześniej to zmienię zdanie...
ja chętnię podyskutuję.
w jednym z filmow Allena(Strzały na Broadayu) pewien gość, kłóci się z drugim gościem o to, że jego sztuka jest beznadziejna ponieważ:
a) ludzie nie posługują się takim językiem
b) ludzie nie zachowują się w ten sposób
c) nie tak wygląda świat
zatem chciałabym powiedzieć, błagam odsyłaj mnie wszędzie nawet na Alaskę, tylko nie odsyłaj mnie , do tego przekombinowanego Almodovara.
u Allena nie ma złożoności, u Allena nie ma też bezpośredności.
jeśli po 10 minutach filmu wiedziałaś, że Chris zabije Nolę i jej sąsiadkę to chyba w Twych żyłach płynie krew Nostradamusa.