Wszystko jest iluminacją

Everything Is Illuminated
2005
7,6 45 tys. ocen
7,6 10 1 45380
7,5 17 krytyków
Wszystko jest iluminacją
powrót do forum filmu Wszystko jest iluminacją

4/10

ocenił(a) film na 4

Naprawde nie potrafie dopatrzec sie tylu pozytywow w tym filmie ze zasluzyl na tak duza ocene. Jestem ;;koneserem;; kina moge to smialo powiedziec gdyz ogladam 3-4 filmy tygodniowo. Film zbyt żenujący i nudny jak na taka note. Na poczatku zapowiadal sie naprawde dobrze ale stopniowo ze sceny na scene pogarszal swoja sytuacje. Wychodze z zalozenia ze kazdy film ma jakis przekaz. Ten byl bardzo przewidywalna opowiescia tak naprawde o niczym szczegolnym.

ocenił(a) film na 9
luck88

Dupa jesteś a nie "koneser". Znawca kina się znalazł. To nie ilość filmów stanowi o randze kinomana. Jak dla mnie możesz oglądać nawet i 20 filmów dziennie typu "Spicegirls", "Życie na wybiegu", "Hanna Montana" czy "Powrót zombie mózgojadów" a nie staniesz się nawet o jotę lepszym znawcą. A najlepiej świadczy o tym to, że nie dostrzegłeś żadnego przekazu w tym świetnym filmie. Radzę wejść na następny poziom.

ocenił(a) film na 4
Kaczor5454

To wejdz w liste moich ulubionych filmow i zajrzyj w swoje ulubione,Masz gust nie przecze ale nie ma rewelacji. Co do ilosci filmow, to przytoczylem to po to zeby ci ktorzy czytaja moj temat wiedzieli ze mam porownanie z masa innych filmow,

ocenił(a) film na 8
luck88

tak mnie zaciekawiła ta dyskusja że:
1- zobaczyłam listę Twoich ulubionych filmów
2- zalogowałam się tutaj

Film uważam za rewaelacyjny. To chyba nic dziwnego bo wyglada na to że mamy zupełnie inne upodobania. Filmy w Twoich ulubionych w większości widziałam i w większości nigdy bym ich nie dodała do ulubionych. Lista jaką masz -według mnie- zupełnie nie świadczy o tym ze jesteś koneserem.

ocenił(a) film na 4
emle

Święta racja, każdy ma inny gust tak samo jak z muzyką jedni lubią disco polo a inni heavy metal, dlatego nie ma filmu idealnego o którym byłyby same pozytywne opinie, nawet skazani na shawshank dla niektórych jest nudny a zajmuje 1 miejsce na filmwebie.

ocenił(a) film na 9
luck88

No sorry. Gusta to co innego, ale smak, wyczucie i podstawowa wiedza o kinie to co innego. Nie znam nikogo, kto twierdziłby, że "Skazani na Shawshank" to zły lub nudny film, bo jest po prostu świetny. Niektóre filmy są zwyczajnie DOBRE. Dobrze zrobione, dobrze zagrane, wyreżyserowane, zmontowane, przemyślane. I wtedy nie ma z czym argumentować. Nie twierdzę, że "Wszystko jest iluminacją" się do takich filmów zalicza, ale nadal uważam, że niezależnie od gustu i upodobań jest to film dobry, chociażby ze względu na grę aktorską, muzykę czy teksty. Swoją drogą twierdzę, że osoba mieszkająca na Zachodzie i nie znająca realiów krajów byłego Związku Radzieckiego nie jest w stanie zrozumieć nawet 30% zawartego w filmie humoru.

Kaczor5454

Skazani na Shawshank to hollywoodzki wypełniacz. Dobrze zrobiony, ale w pewnym sensie nudny.
Mnie się nie podobał.
Już znasz kogoś kto tak twierdzi :)

ocenił(a) film na 7
maytman

No to masz się czym chwalić...

ocenił(a) film na 9
maytman

Jedno nie wyklucza drugiego. Nie zgodze sie z tym, ze "Skazani na Shawshank" to typowy hollywodzki wypełniacz, bo za mało w nim wybuchow, poscigow, pojedynkow na smierc i zycie na dachu pedzacego pociagu, rozneglizowanych sex-bomb i scen walki kung-fu. Pewne elementy "wypełniaczy" ma, ale nie jest to dla mnie argument przeciwko filmowi.
Nadal twierdze, ze film jest swietny, i nie bardzo rozumiem jak mozna go uznac za nudny...

maytman

Opisz jaśniej co rozumiesz przez pojęcie hollywoodzki wypełniacz.
Czy to jakieś nowy gatunek filmowy?
Nie spotkałem się jeszcze z takim określeniem

ocenił(a) film na 9
luck88

To że oglądasz sporo filmów nie oznacza, że jesteś ich koneserem.

emiliafloge

3,4 tygodniowo. ja oglądam 15 tygodniowo

ocenił(a) film na 4
tomasz_user

15 tygodniowo to juz naług, oderwanie sie od realiow.

luck88

1.pisze się nałóg-nałogi ( ó na o )
2.15 tygodniowo=~2 dziennie= 4 godziny(liczmy że jeden ma 2 godziny).Oglądam od 21 do 1 w nocy i idę spać. Nie widzę problemu.

ocenił(a) film na 4
tomasz_user

Dokladnie :] napisalem z rozpedu przez ''U''. Kaczor nie rozumiem o co ci chodzi kazdy ma inny gust nie znaczy ze podoba sie to bie to i mi ma sie podobac.Dajesz bardzo nedzne argumenty i wmawiasz mi ze ma mi sie podobac ten film.

ocenił(a) film na 9
luck88

Napisałem przecież wyraźnie, że podobać się a ocenić film to 2 zupełnie inne sprawy. Nie próbuję Cię przekonać, że ten film Ci się podoba, tylko że jest dobry, oceniony obiektywnym okiem. Przeczytaj moją poprzednią wypowiedź i postaraj się zrozumieć o co mi chodzi. Rozłóż film na części pierwsze, daj ocenę każdej i złóż z powrotem do kupy.
Ja np. nie przepadam za Johneym Deppem ale jednocześnie wiem, że jest świetnym aktorem. Moja sympatia lub jej brak nie mają tutaj wpływu na ocenę.

ocenił(a) film na 8
Kaczor5454

A w każdym wypadku da się być obiektywnym?

ocenił(a) film na 9
albo_zabij_mnie

Hm, trochę ogólne pytanie, powiedział bym. I może lekko nie na miejscu. Ale i tak postaram się odpowiedzieć możliwie dokładnie:)
Nie, nie w każdym przypadku da się być obiektywnym. Ale nie jesteśmy sędziami w sprawie mordu małych dzieci, gdzie o zachowanie obiektywizmu jest tak trudno. Mówimy o filmach. I każdy, kto posiada choć nieco filmowego doświadczenia i technicznej wiedzy, potrafi ocenić niektóre parametry chłodnym okiem.
To jak z każdą inną dziedziną. Jeżeli zajmujesz się obrotem kamieni szlachetnych, to nawet jeśli gustujesz w rubinach powinieneś rozpoznać szmaragd o dobrym szlifie. Nie ważne, czy lubisz rodzaj kamienia czy nie, został on dobrze zrobiony. Sorry za jubilerski przykład, ale akurat taki przyszedł mi jako pierwszy do głowy :)

ocenił(a) film na 8
Kaczor5454

Nie na miejscu? A o czym jest mowa wyżej?
Zgadzam się z tym, że co do niektórych parametrów da się być (prawie) obiektywnym, ale są takie, wobec których nie da się.
I, odnosząc się do filmu, tymi ocenialnymi kamieniami szlachetnymi niech będzie forma, a pomordowanymi dziećmi
- przekaz. (Bo uważam, że ocena kamieni, to takie czysto rzemieślnicze zajęcie i porównałabym jedynie do formy.)
I powiedzmy, że technicznie film, abstrahując tutaj od konkretnego tytułu, oceniamy chłodnym okiem na
"dobrze zrobiony", ale przekaz jest bezwartościowy albo go nie ma. Co jest warte puste dzieło? Popatrz, tu myślę
jest właśnie miejsce w którym różnicują się oceny, bo do kogoś zwyczajnie może nie trafić to co chce przekazać
twórca (,nie zrozumieć, rozumieć inaczej).
I ten ktoś myśli sobie dlaczego miałby wysoko oceniać samo ładne pudełko, skoro to w środku nie ma
dla niego wartości. Nie traktuj, proszę, dosłownie moich przejaskrawień. Chcę po prostu powiedzieć, że istnieje element
dzieła, które nie może podlegać obiektywnej ocenie i nie jest to nawet kwestią gustu..
Co myślisz?

ocenił(a) film na 8
Kaczor5454

rozumiem, że nic.

ocenił(a) film na 7
tomasz_user

od kiedy prawdziwi kinomani się licytują kto ile dziennie ogląda? :D

ocenił(a) film na 10
luck88

Nie uwazam zeby byla to kwestia gustu, tak jak juz ktos wyzej powiedzial, ten film jest bardzo dobry, czy lubimy tego typu filmy czy nie, widac to. Bardzo dziwi mnie jak mozna go tak nisko ocenic. Żenujacy nie jest ani troche, a nudny? Czego Ci w nim brakowalo? Scen poscigu
? Albo zdrad?:P Calosciowo jest swietny, od poczatku do konca. Aaa no i on mial bardzo jasny przekaz.... zastanawiam sie czy nie pomyliles forów...

ocenił(a) film na 10
luck88

Koneser????jak można być koneserem i nie dostrzegać ponadczasowych wartości...jak można nie czuć się zauroczonym, tym niesamowitym klimatem...jesteś płaszczakiem,dwuwymiarowym ludkiem na kartce papieru :)kawał pięknego życia przechodzi koło ciebie panie koneserze świata "pisaków i kredek".

trisagion3

Sposób przedstawienia tych "ponadczasowych wartości" jest w filmie na żenująco niskim poziomie :( Zdecydowanie nie chwyta za serce i nawet nie skłania do przemyśleń... do tego dłuży się niemiłosiernie.
Polecam jedynie zagorzałym fankom Elijaha Wooda oraz "Władcy Pierścieni" - czyli prawdziwym "koneserom kina" mającym pozostałych forumowiczów za płaszczaki i dwuwymiarowe istotki...

ocenił(a) film na 9
Inesita

Fanem, ani tym bardziej fanką Eliah Wood'a nie jestem, ale film polecam mimo to. Mnie najbardziej urzekł sposób przedstawienia mentalności naszych sąsiadów. Przykładowo scena z ziemniakiem. Fenomenalna.

Może większości osób nie spodobał się dlatego, że nie rozumie tej wschodnioeuropejskiej, post-komunistycznej mentalności i przez to film wydał się im abstrakcyjny, niezrozumiały. Cóż, trudno. Ale to nie znaczy, że należy zaniżać ocenę. Jest to dzieło na tyle specyficzne, że należy pogodzić się z tym, że się go nie rozumie. Bo niepodobanie jest w przypadku tego filmu wręcz niemożliwe. No, chyba, że ktoś generalnie nie lubi wschodnioeuropejskiej (swoją drogą w tym filmie wspaniałej) muzyki, która go irytowała i przeszkadzała w odebraniu przekazu. W co jednak wątpię.

ocenił(a) film na 9
Kaczor5454

4/10?! 9/10! Za muzykę, za zupełnie inne przedstawienie Ukrainy- nie jako kompletne zadupie za przeproszeniem, ale jako piękny kraj z charakterem. Podobało mi się też to, w jaki sposób pokazano różnice między Jonathanem a Aleksem: garnitur a dres, chęć odnalezienia rodzinnych pamiątek i ich sumienne zbieranie a obojętność wobec historii rodziny. I dobrze, że znalazł się film, w którym Ukraińcy TEŻ pomagają Żydom. Mało się mówi o tym, że Polacy nie jako jedyni przejmowali się ich losem w czasie II wojny światowej. Jedyne, co mi nie pasowało to niektóre żarty- suche i jakby wymuszone, ale to chyba kwestia poczucia humoru. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
katarynac

Ja tylko krótko - obejrzałem tylko dlatego że to jedyny reżyserska produkcja Lieva Schreibera, aktora którego bardzo lubię.

To zdecydowanie zbyt słaby powód jak na film takiego kalibru... co prawda bardzo spokojny, co prawda ktoś powie że nudny, że powolny, że bez akcji etc... ale jest bardzo udany wizualnie oraz jest bardzo udany fabularnie. Piękna Ukraina, wschodnio-europejskie klimaty. Także bezpośrednie tło fabularne nawiązujące do naszej wspólnej historii czasu IIWŚ

Po prostu film głęboki, dla widza dojrzałego (jednocześnie nie każdemu dojrzałemu się spodoba)
9/10

ocenił(a) film na 7
Kaczor5454

@Kaczor5454:

Ja osobiście filmu (jeszcze) nie oglądałem, lecz patrząc na całą dyskusję nie rozumiem jednej rzeczy. Jakim sposobem chcesz pouczać innych o 'obietywiźmie' w ocenie filmów skoro sama popełniasz ten Twoim zdaniem błąd?
Oglądając Twój profil zauważyłem, że nie jesteś fanem horrorów - oczywiście rozumiem, każdy ma swój gust, ale oceniając przykładowo taką Piłę I na 3/10 (czy tego chcesz czy nie - jeden z lepszych horrorów dekady) ukazujesz dobitnie, tak krytykowany przez Ciebie brak obiektywizmu.

Gdybyś nie czepiał się kolegi zakładającego temat napewno i ja nie czepiałbym się Twoich wypowiedzi, gdyż toleruję gust innych osób - nawet w sytuacji gdy kompletnie go nie rozumiem ;).

Na koniec dodam, iż nie uważam się za mega-obiektywnego konesera kina. Nie lubię poprostu gdy ktoś wytyka coś innym w sytuacji, w której robi dokładnie to samo.

ocenił(a) film na 9
Spider_001

Cóż... Podziękowałbym za wytknięcie... Ale jeszcze się upewnię czy postąpiłbym słusznie.
Czy opinię na mój temat, że posłużę się przysłowiem "drzazgę w cudzym a belki we własnym oku nie widzę" opierasz tylko na moim podejściu do horrorów generalnie i "Piły I"?
Film tamten mnie nie zachwycił. Nie oglądałem zbyt wielu horrorów, żeby móc ocenić jego poziom na tle innych tego typu produkcji. Może rzeczywiście oceniłem go zbyt nisko - gra aktorska nie była taka znowu zła, historia jak na horror nietuzinkowa. Muzyki nie pamiętam. Może powinienem był dać 4. Ale zadaniem horroru jest widza przestraszyć, ja natomiast podczas seansu ucinałem sobie drzemki. Nie mógłbym więc z czystym sercem dać wyższej oceny, skoro w moich oczach film nie spełnił wobec mnie głównego założenia gatunku. I może to wina mojego zlasowanego mózgu, że tak cholernie trudno jest mnie wystraszyć, ale jak dla mnie film wypadł słabo.
I teraz przyznałbym Ci rację, że zachowuję się jak hipokryta... Gdybym tylko w dyskusji na forum Piły próbował przekonać innych o marności tego filmu. Obejrzałem, oceniłem i zaakceptowałem różnicę zdań na ten temat oceny z innymi użytkownikami. Ale nie akceptuję ludzi, którzy odnośnie przepięknego filmu, jakim jest "Wszystko jest iluminacją" próbują mi wmówić, że to nudna szmira. Jeśli oceniają słabo i spływają, tak jak ja to zrobiłem z Piłą, to spoko, ale niech nie wymądrzają się, jaki to tan film słaby.
I jeszcze jedno. "Iluminacja" zakrawa na film artystyczny, sztukę. O Pile tego powiedzieć nie można. Tak więc czym innym jest to, że komuś nie podobał się film, a czym innym to, że nie docenia walorów artystycznych dzieła filmowego.
Ale dziękuję za zwrócenie mi uwagi. Będę uważał, aby przy innych tytułach nie popełnić takiego błędu.
Jeśli zauważyłeś/aś brak obiektywizmu przy innych ocenianych przeze mnie tytułach, napisz, a postaram się zrewidować swoje poglądy bądź je wytłumaczyć.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Kaczor5454

Problem w tym, iż nie chcę w żadnym wypadku zmuszać Cię do obiektywizmu. Jeżeli wszyscy chcieliby być obiektywni zapewne większość musiałaby 'zgodzić się' ze średnią oceną każdego filmu, w tym przypadku 8/10 (mowa o starszych filmach, które mają już 'wyrobione' oceny), co prowadziłoby do jednego i jedynego zarazem właściwego gustu ogółu. Ludzie są rózni, mają różne gusta, oczekiwania i każdy film przeżywają inaczej. Pozwólmy kazdemu oceniać filmy wg swojego kryterium. Oczywiście powinniśmy polemizować, lecz kwestę daleko pojętego obiektywizmu, przynajmniej na tym portalu, moim zdaniem powinniśmy sobie darować ;).
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
Kaczor5454

W mojej ocenie ten film jest po prostu nudny i nadwyraz infantylny. Scena z ziemniakiem nie ma żadnego przesłąnia oprócz tego że obrazuje chamstwo przypadkowych ludzi spotkanych na Ukrainie - no chyba że tak jest? Irytujące były zdjęcia zardzewiałego znaku na bardzo dobrze ułożonej autostradzie! Zamysł filmu dobry, jednak wyszły flaki z olejem.

luck88

Koneser.... Nie liczy się ilość, ale jakość. Ja oglądam średnio dwa "filmidła" na tydzień. Za to prawdziwe Filmy - może raz na miesiąc. Te telewizyjne g**** mnie nie satysfakcjonują. Zaś "iluminacja".... Kurcze, jak ktoś, kto ma tak dobre filmy w swoich ulubionych, tak depcze "iluminację"....No, nie rozumiem....

ocenił(a) film na 6
seaGirl

Każdy ma swój gust, we mnie film wywołał mieszane uczucia, aktorzy i ich zachowanie strasznie mnie denerwowali, mimo wszystko film oceniłbym bardziej jako lepszy niż gorszy...

ocenił(a) film na 8
luck88

A ja ostatnio mam fazę na takie artystyczne dzieła. Piękne krajobrazy, które dopełnia wspaniała muzyka. Ciekawie ukazany obraz tej dzikiej Ukrainy, jej podejścia do świata i specyficznych zwyczajów. Jeżeli ktoś ocenia ten film nisko argumentując, że jest żenujący i nudny, to po prostu jeszcze nie dojrzał do takich dzieł. Ja 2 lata temu pewnie nie byłbym w stanie tego filmu obejrzeć do końca, ale załamany większością ostatnich produkcji tzw komercyjnych, zacząłem poszukiwać w filmach czegoś więcej. To "coś" ma moim zdaniem właśnie ten film.

użytkownik usunięty
luck88

ja oglądam 3-4 filmy dziennie więc koneserze co ty na to?

ocenił(a) film na 4

Ilosc filmow nie gra roli, wazne co ogladasz i co po tym wynosisz. Macie mnie moze za debila ale kazdy ma prawo do swoich racji i pogladow, na filmwebie nie mozna napisac na którykolwiek film ze jest slaby bo zaraz zostanie obrzucony obelgami. Kazdy z nas jest inny i to nadaje zyciu sens. Jesli chcecie aby kazdy byl taki sam i dawal 10 temu filmowi to pozdrawiam was goraco. Spider001 dzieki za wsparcie i podzielam opinie co do piły ,sam dałem 9. Film wyprodukowany za kilkaset dolarow a w jakze wielkim stylu i z jaka niepowtarzalna fabuła. Wielu rezyserow bralo i bierze przyklad z tego filmu i wydaje podobne pozycje, oczywiscie daleko odstajace od pily..

ocenił(a) film na 9
luck88

Za jakie kilkaset dolarów? Chyba w życiu nie widziałeś filmu wyprodukowanego za takie pieniądze. A niby taki znawca.

luck88

Korciło mnie, żeby coś napisać i napisze ;) Nie mam jednak zamiaru krytykować Twojej oceny, bo nie w tym sens i zgadzam się z Tobą w 100%, że nie ilość filmów odgrywa główną rolę, a filmy które wybierasz pozwalają określić mniej więcej Twój/mój/nasz gust. Po drugie (teoretycznie) o gustach się nie dyskutuje, a to jak oceniasz dany film, to Twoja indywidualna sprawa i nikomu nic do tego (no chyba że udzielasz się na forum pisząc "film do d***y" i nic poza tym, no to musisz liczyć się z tym, że faktycznie nie ARGUMETNUJĄC - ukochane słowo filmwebu ;p - swojej oceny, zostaniesz zjechany). Ale ja nie o tym i nie w tym rzecz :) Chciałam po prostu powiedzieć, że...no wybacz ale nazywanie siebie koneserem filmów to tak jak nazywanie siebie przez Kasię C. - "ikoną telewizji"... trochę przesada ;)

ocenił(a) film na 9
elia_2

Elia, piszesz do luck88 "zgadzam się z Tobą w 100%, że nie ilość filmów odgrywa główną rolę". Tia... Szkoda tylko, ze te postawe wpoilismy mu z innymi uzytkownikami dopiero w toku tej dyskusji. Przeczytaj jego pierwszy post, w ktorym na dowod swojego koneserstwa wyjezdza z 3-4ma filmami tygodniowo... Zobaczył z skad wieje wiatr wiec zmienił nastawienie- co tylko jeszcze wyrazniej pokazuje, ze brak mu było argumentow.

Kaczor5454

No tak Kaczor.... masz całkowitą rację :). Nie wiem, czy to z rozpędu, z emocji, czy Bóg wie z jakiego jeszcze powodu, ale normalnie uciekła mi właśnie ta kwestia - istotna- przy pisaniu swoich wynurzeń. Może chciałam szybko i dużo i wyszło jak wyszło ;). Zatem gwoli uzupełnienia - napiszę ponownie z brakującą myślą ;):
"(...) i zgadzam się z Tobą w 100%, że nie ilość filmów odgrywa główną rolę, a filmy które wybierasz pozwalają określić mniej więcej Twój/mój/nasz gust (UZUPEŁNIENIE) aczkolwiek pisząc powyższe zdanie sam sobie zaprzeczyłeś - w odniesieniu do pierwszego postu, w którym ewidentnie wskazujesz wręcz coś odwrotnego." No i to by było na tyle :)

ocenił(a) film na 10

Zaciekawiła mnie ocena...
Czemu 1/10?

ocenił(a) film na 8
luck88

mi wystarczy to, że dałeś 8 dla "1408" i już wiem, że nie masz gustu...
pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
MaciekCzajka

Zaciekawił mnie ten drobny wątek na temat oceniania filmów. Wydaje mi się, że wystawiając notę w danej skali, powinniśmy oceniać jakość filmu a nie to, czy nam się podobał czy nie, bo to jednak są dwie całkiem różne sprawy. To, że dany film nam się nie podobał, nie znaczy, że jest zły i mamy mu dać 1/10. Każdy ma swój gust ale myślę, że oceniając powinniśmy się kierować takimi kryteriami jak np. fabuła, zdjęcia, muzyka itd., bo właśnie to świadczy o jakości filmu.

ocenił(a) film na 9
rockswood

O własnie, witam podobnie myslacego wilmwebowicza. Jak pisałem kilka miesiecy temu "Jeżeli zajmujesz się obrotem kamieni szlachetnych, to nawet jeśli gustujesz w rubinach powinieneś rozpoznać szmaragd o dobrym szlifie. Nie ważne, czy lubisz rodzaj kamienia czy nie, został on dobrze zrobiony." Tak samo jest z filmami.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 6
luck88

Cała ta dyskusja zastanawia czy mamy prawo do własnego zdania i upodobań. Jeśli komuś nie podobał się film (bądź go nie zrozumiał) to nie widzę powodu, dla którego miałby postawić mu wysoką ocenę tylko dlatego, że ocena średnia taka jest. W końcu każdy lubi, co lubi i nie ma sensu się dopasowywać.

luck88

Znam wielu przeciwników jak i zwolenników tego filmu i wiem, że wzbudza on w niektórych (nawet bardzo wysmakowanych) widzach wiele wątpliwości, z różnych powodów. Kiedy ja zobaczyłam go pierwszy raz urzekły mnie zdjęcia, podobnie jak historia, która w żadnym wypadku nie jest żenująca i to na pewno jest złe określenie. Film jest trudny w odbiorze i nie wystarczy obejrzeć go raz, żeby poznać jego rzeczywiste znaczenie, dodatkowym plusem jest przeczytanie książki, na której się opiera. Historia tak naprawdę jest niezwykła, a film jest jej doskonałym dopełnieniem, ale jeśli ktoś nie gustuje w tego typu obyczajowych klimatach (albo żydowskich, nie wnikam), to nie podejdzie do niego obiektywnie. Studiowałam ten film bardzo dokładnie i zawsze będę go bronić, bo pokazuje coś, czego niemal nie sposób już znaleźć we współczesnym kinie. Co do bycia koneserem, to dość odważny tytuł, by nadawać go sobie samemu, bo nie świadczy o byciu nim, bynajmniej, ilość oglądanych filmów, lecz dodatkowo wiedza na ich temat, wiedza związana z historią kina, historią sztuki, literatury i wielu, wielu innych aspektów, do których dany film się odnosi. Gdyby każdy, kto ogląda kilka filmów tygodniowo/dziennie mógł nazwać się koneserem, bylibyśmy niezwykle wykształconym narodem :) Chyba, że jesteś profesorem filmoznawstwa (albo chociaż magistrem), wtedy zwrócę honor.

fuksja1312

...."Studiowałam ten film bardzo dokładnie i zawsze będę go bronić, bo pokazuje coś, czego niemal nie sposób już znaleźć we współczesnym kinie..."
Podpisuję się obiema rękoma pod tym zdaniem i każdy tzw.koneser powinien to "coś" tutaj dostrzec.To niezwykłe połączenie przeszłości z teraźniejszością,przedstawienie realiów "naszych",wschodnich w zderzeniu ze światem amerykańskiego bohatera-co daje efekt komiczno-groteskowy,po to,aby przejść w pełen dramatycznych, jednocześnie sentymentalnych obrazów z czasów wojny.Piękne,realistyczno(robotnicy,przydrożni ukraińscy chłopi)-poetyckie obrazy (pole słoneczników z wiejską chatą) i świetnie dobrana,unikatowa ścieżka dźwiękowa. Ten film jest "zbudowany" na wielu przeciwnościach, a jednak mnie tu nic nie zraziło,przeciwnie,stanowiło o niepowtarzalnym klimacie tego filmu. Też zawsze będę go bronić,bo jest jedyny w swoim rodzaju....Właśnie z przyjemnością oglądam go i słucham po raz kolejny:). Bombowy:)) film i czuje się tę duszę...

ocenił(a) film na 10
melania1964

Zdecydowanie podzielam zdanie melanii1964 i fuksjii1312. Film ma coś w sobie i jak dla mnie jest niesamowicie urzekający. Na pewno nie można go oglądać nastawiając się jedynie na rozrywkę, bo mimo iż jest to w połowie komedia, mówi jednak o ważnych sprawach, które trzeba dostrzec, a nie tylko kiwnąć głową, przymrużyć oko i stwierdzić: 'aha'. Trzeba też pamiętać, że film jest również pewnym rodzajem sztuki, na tej podstawie chyba można stwierdzić że "Iluminacja" jest arcydziełem. Sposób w jaki pokazał Ukrainę przez muzykę, zdjęcia, ludzi tam żyjących jest po prostu genialny. Nie tak dawno byłam na Ukrainie, widziałam miejsca ukazane w filmie i mogę poświadczyć, że klimat tego kraju został rewelacyjnie oddany. Nie sposób też nie wspomnieć o mocno zarysowanych postaciach. Bez nich film nie byłby tak urokliwy.
"Iluminację" widziałam już parę razy. Za każdym razem mnie wzrusza, czaruje i urzeka nie tylko obrazem, dźwiękiem czy oddanym klimatem, ale niesamowitą historią.

ocenił(a) film na 9
rockswood

Fuksja1312, melania 1964, rockswood- Ot, trafiliscie (trafiłyscie?) w sedno. Nic wiecej dodac nie moge.

ocenił(a) film na 3
Kaczor5454

kaczor5454 wielki znawca i nauczyciel, ponad rok udzielasz się i wymądrzasz na temat jednego postu, co chcesz tym udowodnić? każdy może oceniać film tak jak mu się podoba, a co do tego filmu szukając w nim na siłe przekazu na pewno jakiś sobie w swojej małej pustej główce przepełnionej swoimi teoriami z których w życiu codziennym ludzie się śmieją znalazłeś... hm nawet może się nie śmieją bo patrząc na tok twojego myślenia nie wygłosisz swojego zdania publicznie, takie forum jest dla ciebie odskocznią od życia w którym jesteś niestety lamusem, mały chudy lamus tak sobie można ciebie wyobrazić, a gdybym cię spotkał to bym ci zaje.... szanuj zdanie innych i nie próbuj nastawić kogoś na swój tok myślenia, bo jesteś tylko małym ciemnym ludzikiem siedzącym w domku zamkniętym w swoim świecie filmu. Jeżeli masz ochote na wakacje to zapraszam, możemy się spotkać i wtedy porozmawiamy w 4 oczy, chciałbym spojrzeć na takiego lamusa jak ty, czy wtedy odważysz się na wygłoszenie swojej opini, a wręcz narzucanie jej komuś. Czekam na odpowiedź, bo dla ciebie zaproszenie będzie aktualne zawsze.

ocenił(a) film na 9
rockswood

piszę pracę na temat kina i ten film znalazł się na liście jednych z najlepszych w historii, trzeba go po prostu zrozumieć a nie oceniać tak jak ten ktoś tam na samym początku. Rockwood lepiej bym nie ujęła tego co tu tutaj napisałeś :)