Przede wszystkim film komedią napewno nie jest. Według zamysłu jego twórców zapewne miał nią być ale się nie udało. Reżyserowi zupełnie nie skorzystał z talentów Atkinsona, a szkoda..
Próbowano w nim poruszyć problem hierarchi wartości (troszczkę w krzywym zwierciadle) i zabarwić go lekko intrygą kryminalną.
Efektem końcowym jest totalny miszmasz. Ni to komedia, ni kryminał, ni obyczajówka.
Przeciętne kino nadające się jedynie do zabicia czasu.