Jakoś nie śmieszył mnie ten film, a żarty były głupie i wulgarne.
Od razu wyjaśniam, że sam się sobie dziwię, bo przecież lubię durne komedie, nie jestem jakimś ponurakiem, którego bawi tylko wysublimowany humor. Owszem, jestem fanem Allena, ale kocham też komedie spółki ZAZ i Monty Pythona.
Naprawdę nie wiem czemu ten film mnie nie bawił, bo przecież wszystko jest w nim na miejscu, a jednak ten dowcip jest jakiś z brodą i zupełnie dla mnie nieśmieszny, przypomina mi "American Pie", "Głupiego i głupszego" czy "Akademię policyjną" chociaż wiem, że to nie ten gatunek. Dla mnie to słaby film. No, trudno, chyba jestem jakiś dziwny...