Z każdą minutą czujesz coraz większe obrzydzenie i odrazę trumpem. Doskonale główne role, a Jeremy jest bardzo Strong :) nie tylko w odsłonie wybrańca! Polecam!
Najbardziej epicka scena, pogrzeb Roya Cohna a w tle liposukcja i przeszczep włosów. Nie wiadomo czy płakać czy śmiać się?
tylko upośledzeni emocjonalnie i życiowo ludzie uważają, że bycie skoorwysynem to zwycięstwo. Jak masz takie autorytety, to idzie ci tylko współczuć. To ty jesteś ofiarą, tylko tego nie rozumiesz
Jakie obrzydzenie? W tym filmu wprost są pokazane dobre cechy Trumpa jak słowność i przywiązanie. Nawet jak nie lubił kolegi geja, bo ten się zaraził HIVem, to wtedy nawet go pożegnał godnie i wystawił mu przyjęcie przed jego śmiercią. W tym filmie Trump jest średnim człowiekiem(bo będąc politykiem i biznesmenem ciężko być dobrym), ale dobrym kandydatem na polityka.
widać, że nie potrafisz czytać ludzi i nie rozumiesz tego, co oglądasz. Nie, nie był słowny. Przyjęcie (a najlepsza scena ze sztucznymi spinkami do mankietów z nazwiskiem Trumpa) pokazują idealnie jaki powierzchowny i zakłamany jest Trump. Nie dbał o nikogo, jeśli robił jakieś "dobre" gesty, to po to, żeby inni go podziwiali, a nie dla dobra drugiej osoby. Mina Cohna to idealnie obrazowała, gdy zdał sobie sprawę, że to przyjęcie to pozory i że on nic dla Trumpa nie znaczy. Trump jest jedynie przywiązany do swojego ego a ludzie są dla niego środkiem do celów. Posłuchaj jego wywiadów z dawnych in obecnych czasów, to zrozumiesz
Brzydził się tym, że może zarazić się HIVem, więc zrobienie tego przyjęcia to gest przywiązania. Innego nie mógł dać, bo bał się go dotknąć
Przywiązanie kiedy się boisz dotknąć kogoś? Mimo, że lekarz twierdzi inaczej? trochę sam sobie przeczysz.
Obrzydzenie? Wręcz przeciwnie. Bardzo dobry film ukazujący jak wiele innych produkcji prawdziwą twarz polityki. Myślisz, że inni politycy są romantyczni i uczciwi? I działają inaczej? xD .