Dostaliśmy namiastkę tego, jakimi wartościami kieruję się Trump. Film jest dynamiczny, z dobrą muzyką i przebitkami obrazów z "tamtej Ameryki" .
Masz pewność co do autentyczności tego wizerunku? Masz na to niezbite dowody czy przyjmujesz przedstawione fakty apriorycznie? ;)
Napisałam, że dostaliśmy namiastkę. Namistka, to może być zarówno 5% prawdy, jak i 95%. Któż to wie. ;)
Namistka to substytut, czyli zamiennik czegoś. Tutaj mówimy o prawdzie, więc zastosowanie takiego terminu jest nietrafione. Albo coś jest prawdą, albo kłamstwem. Bo czy może być zamiennik kłamstwa? :) Ewentualnie możemy jeszcze wpomnieć o półprawdzie, czyli celowym nieujawnianiu całej prawdy, ale to nadal z namiastką ma niewiele wspólnego ;)
Film nie tyle ukazuje namiastkę, co ZARYS "tego, jakimi wartościami kieruje się Trump" - i tyle w temacie!
Może tak być, nie twierdzę. Pytanie tylko czy masz na to jakieś niezbite dowody czy po prostu nienawiść do jego osoby nakazuje być stronniczym?
Opieram się na paru książkach, które napisały o nim osoby z jego najbliższego otoczenia... Poza tym nie nazywajmy niechęci nienawiścią - nie przesadzajmy z hiperbolizacją; to jest działka Trumpa ;-)
Nie jestem fanką tej figury stylistycznej - ale to kwestia gustu - a jak wiadomo "de gustibus non est disputandum", więc nie będę polemizować z formą - co innego z treścią ;-) Aczkolwiek za samą formę narracji należą się brawa dla filmu, bo jest dosyć stonowany - zamiast wzorować się na swoim bohaterze i pójść w stronę stylistycznego tsunami...