Nie wiem dlaczego, ale po prostu lubie filmy M. Baya. Niektórzy powiedzą , że są one efektowne i nic poza tym. Ale w końcu kino zostało stworzone dla rozrywki...dopiero później mądrzy ldzie zaczęli robić ambitne filmy:). Kocham te zabawy z ujęciami, filmowanie postaci kamerą umieszczoną poniżej wysokości głów bohaterów, szybki montaż, no i oczywiście rewelacyjną muzykę odzwierciedlającą wydarzenia na ekranie. Taka jest właśnie "Wyspa". Wg mnie jeden z najlepszych filmów Baya...film jest dynamiczny, przedstawia także problem etyczny jaki może wystąpić w przyszłości. Oczywiście nie jest to film psychologiczny;) Jak dla mnie jest to doskonała rozrywka..i o to własnie chodzi:D
PS. OST Steve'a Jablonsky'iego jest rewelacyjny!! ( w końcu to wychowanek mojego ulubionego kompozytora - Hansa Zimmera:D;])