Najnowsze dzieło Alana Balla zbliża się olbrzymimi krokami. Na razie cisza, aż do Cannes gdzie ma mieć swoją premierę...
Na jednym z największych portali amerykańskich (aintitcool) pojawiła się już recenzja tego filmu. Recenzent widział obraz na pokazie przedpremierowym, jeszcze chyba bez dobrego montażu. I mówi się już o Oscarach 2008, podobno młoda aktorka Summer Bishil zagrała fantastycznie... Jestem bardzo ciekawy, więcej informacji już niedługo a propos festiwalu w Cannes :)
Szykuje się naprawdę znakomite kino. Już sama postać Alana Balla może przyprawić o ciarki na plecach - ciekaw jestem jak poradzi sobie na stołku reżyserskim w filmie fabularnym(nie śmię wątpić ,że wybornie ;)).
Ponadto wyśmienita obsada (Toni Collette, Maria Bello czy Aaron Eckhart - sympatyczny w "Thank you for smoking" no i nauczyciel Claire;)oraz cała historia brzmiąca niezwykle interesująco. Już zaczynam czekać.
Szkoda, że taka cisza jest na temat tego filmu... Ale to raczej cisza przed burzą :)
Były już pokazy próbne i każdy porównuje ten film do "American Beauty". Najbardziej się podoba podobno Summer Bishil w roli głównej i mówi się już o nominacji do oscara dla niej, poza tym podobno bardzo dobrze zagrał Eckhart. Jedna osoba również pisała, że nie podoba jej się zakończenie, ale na szczęście nie powiedziała jakie ono było ;)
Na koniec pozostaje mi powiedzieć, że nikt nie ma pojęcia kiedy ten film trafi do kin, ale najprawdopodobniej będzie to dopiero końcówka roku. Szkoda...
Nie ma jeszcze daty amerykańskiej premiery a co tu dopiero wspominać o polskiej :
Jeśli odniesie duży sukces to zapewne postarają się go wprowadzić szybko. Zależy jaką będzie miał reklamę, a wszystko wskazuje na to, że małą...
Jest świetny. Właśnie wróciłem z pokazu na TFF. Chwilami może trochę zbyt wolny, ale całościowo bardzo dobry. Summer Bishil grająca Jasirę jest w tej roli niesamowita. Tematyka bardzo zbliżona do tej z American Beauty, daje się odczuć też pewien wpływ 6 Feet Under. Polecam. Jeden z najlepszych filmów tego roku.
Nie chcę pisać recenzji, bo jestem pewien, że zdradziłbym za dużo szczegółów i popsuł przyjemność z "odkrywania".
Ponownie jednak jest dziewczynka przepełniona erotycznymi fantazjami i czterdziestolatek z pozornie poukładanej rodziny :)
Wygląda też na to, że Ball ma jakieś traumatyczne doświadczenia z utratą niewinności...
Ale jest też trochę nowych wątków, film ociera się trochę o problemy współczesnej Ameryki. Jest więc trochę Saddama, wojny w Iraku i problemów związanych z rasizmem.
Wszystko to jednak tylko tło dla pokazania uczuć i przemiany bohaterów. Ball, jak zwykle, a może nawet dużo lepiej, stanął tutaj na wysokości zadania.
Twe słowa to miód dla mych zmysłów :)
Teraz 100 razy bardziej czekam na ten film a myślałem, że już bardziej się nie da :)
Ja też się nieziemsko nie mogę doczekać ;D
Tylko martwi mnie jedno - o tym filmie cisza, nawet nie ma daty premiery, a do końca roku niedaleko, oby zdążyli...
A co powiesz o roli Summer Bishil, bo czytałem, że zagrała świetnie i ma spore szanse na Oscara... O tym chyba możesz napisać nic nie zdradzając?
"Summer Bishil grająca Jasirę jest w tej roli niesamowita."
Sam sobie już odpowiedziałem, krótko mówiąc muszę się nauczyć czytać :)
"Tylko martwi mnie jedno - o tym filmie cisza, nawet nie ma daty premiery, a do końca roku niedaleko, oby zdążyli... "
Sprawdziłem pofestiwalowe newsy i wygląda na to, że Warner Independent Pictures kupił ten film, więc informacji o premierze szukaj na ich stronie.
Na razie nie widzę nic o tym filmie na stronie WIP. Obawiam się, że film może nie wejść do kin w tym roku.
Na imdb.com już trochę osób oceniło ten film: http://imdb.com/title/tt0787523/
Jakoś nei chce mi się wierzyć, że zasługuje tylko na 6.4/10 ;)
Poza tym słyszałem, że są pewne zarzuty odnośnie tego filmu. Jak wiadomo opowiada on o sprawie mało zabawnej (seks 13-latki z 40-letnim facetem), a właśnie film podobno jest całkiem zabawny. I właśnie jeden z recenzentów uważa to za niemal skandal, ponieważ z takich spraw żartować się nie powinno. Zobaczymy jak to wygląda w praktyce, ale zapewne przesadza bądź nie zrozumiał co Ball chciał przekazać... Zapewne to drugie.
To znowu ja ;) Znalazłem ciekawe foto: http://www.blogsmithmedia.com/www.cinematical.com/media/2007/09/aaron-(3).jpg
Foto fajne a na imdb zapewne znać już dają o sobie pierwsi amerykańscy konserwatyści :)
Myślę, że ocena 6.4 wynika z faktu, że opinie są skrajne. Tzn. albo ludzie uważają, że film jest świetny, albo że bulwersujący, a co za tym idzie wystawiają mu absolutnie negatywną ocenę.
Czytałem recenzje w rodzaju, "film był tak bulwersujący, że część widzów postanowiła opuścić salę kinową jeszcze w trakcie jego trwania". Nie zauważyłem, aby ktokolwiek opuścił pokaz. Fakt, że film wyświetlany był czterokrotnie, ale podczas seansu, na którym ja byłem nikt, albo prawie nikt (mogłem nie zauważyć) nie wyszedł przed końcem.
Ja nie odebrałem filmu jako skandaliczny. Są pewne sceny, które mogą być kontrowersyjne, ale w mojej opinii żadna granica nie została przekroczona, a wszystko jest przedstawione w sposób dość wysublimowany. Głosy, że film zasługuje na miano pornografii dziecięcej są po prostu śmieszne.
Mnie bliższe są te opinie:
http://www.aintitcool.com/node/34052
http://news.myspace.com/entertainment/movies/item/10171548
http://www.aintitcool.com/?q=node/31862
Chociaż nie brakuje i takich:
http://www.foxnews.com/story/0,2933,296376,00.html
http://www.nypress.com/blogx/display_blog.cfm?bid=208216
Obawiam się w związku z tym, że finalna wersja, może znacznie różnić się od tej stworzonej przez Balla. Z tego, co widziałem WIP planuje wypuścić film w połowie przyszłego roku, więc mają dużo czasu na cięcia.
Tak jak myślałem... Niemal 50% ocen to 9 i 10 (w skali 10 stopniowej).
A ponad 25% ocen to 1, domyślam się, że tak oceniali Ci, których film zbulwersował.
Mam nadzieję, że "Nothing Is Private" w kinach i dystrybucji nie podzieli losów filmów Todda Solondza - tylko dlatego, że jest kontrowersyjny już lecą na niego baty a pewnie nikt nawet nie zastanawiał się co Ball chciał tu naprawdę pokazać. Myślę, że Amerykanie jak zwykle nie zrozumieli ironii twórcy filmu - bo niby film zabawny a jednak traktujący o poważnych sprawach - SFU i AB się kłania.
W sumie dziwią mnie te baty, bo w gruncie rzeczy styl Balla jest bardzo atrakcyjny i przy jego historiach nie da się nudzić. Sukces "American Beauty" zupełnie mnie nie zdziwił, dlatego też dziwią mnie problemy z wydaniem "Nothing Is Private". Skoro mówisz, że premiera dopiero w połowie 2008 roku to oznacza jedno: film nie będzie brany pod uwagę przy tegorocznych nominacjach oscarowych - wielka szkoda. Natomiast co do jakiś zmian... No sorry - kto zna Balla ten raczej w to nie uwierzy, przy "Six Feet Under" był panem i władcą, o ile mi wiadomo na efekt końcowy "American Beauty" miał też niemały wpływ. Nie sądzę by wycieli choć sekundę z tego co on nakręcił, zapewne przez to film ma problemy z wejściem na rynek - nie chce go "zaszlachtować".
Niemniej jednak nie sądzę, by Ball skończył jak Solondz, bo jego twórczość ma bardzo przystępną formę. I nawet jak ktoś jego filmów nie rozumie, to dobrze się przy nich bawi. "American beauty" przykładowo to był po prostu bardzo zabawny dramat z ultraszybką i przystępną narracją. Takie filmy odnoszą sukces.
Teraz ocena wynosi 6.6/10 i pewnie będzie szła w górę ;)
Tu można znaleźć kolejną fotkę z filmu: http://www.tonicollette.org/photos/photoscareer2008nothingisprivatestills001.htm
Jeśli ta po lewej to jest bohaterka filmu, to rzeczywiście wygląda bardzo dziecięco...
Otóż sprawa kontrowersyjności tego filmu zaczyna się nieco rozjaśniać.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, bo mój inglisz jest taki sobie, ale na jednej ze stron przeczytałem, że scena łózkowa z udziałem 13-latki jest tutaj nie tylko bardzo realistyczna, ale zawiera podobno... elementy sado-masochistyczne... Poza tym pedofil w tym filmie jest ukazany jako postać pozytywna :O
Jak ten film wejdzie do kin to się chyba zrobi bardzo głośno. A wiadomo, nie ważne jak mówią - ważne, że mówią.
To strach się bać :)
Pytanko - kto wcieli się w rolę pedofila? - czyżby Eckhart?(wnioskuje po fotce). Też gdzieś czytałem, że film bardzo kontrowersyjny i kontrowersyjnością bije "Hounddog" choćby z powodu swojej przewrotności - ironiczny humor przewijający się choćby w pozytywnej postaci pedofila choć ponoć to mili panowie są :)
Myślę, że Ball ukaże nam pedofila jako normalnego mężczyznę skupiając się na jego wnętrzu, jego rozterkach i wyborach - coś w stylu Happiness - bo zapewne nie łatwe jest życie pana ze słodyczami :)
Ciekaw jest co na to wszystko nasi rodzimi dystrybutorzy?
Tak, gra go Eckhart. Ale i tak ponoć nie jest on najciekawszą postacią filmu, bo wszyscy chwalą Summer Bishil. Ciekawe jak wypadły Collette i Bello, bo o nich nikt nic nie pisze... Też czytałem, że "Hounddog" to przy tym filmie mały pikuś ;)
A co na to nasi dystrybutorzy? No nie demonizujmy. Przecież wprowadza się do nas właściwie wszystkie kontrowersyjne filmy i się z tego sensacji większej nie robi. Nie żyjemy w jakiś kinach, gdzie się filmy obcina. Jak odniesie sukces to na pewno wejdzie do naszych kin.
"Nie żyjemy w jakiś KINACH, gdzie się filmy obcina."
Chciałem napisać CHINACH, a napisałem kinach ;)
Z tego co piszecie, film zapowiada się rzeczywiście trochę w stylu Solondza - czyli znakomicie. Sam Ball już gwarantuje wysoką jakość - a do tego jeszcze znakomita obsada (z moją kochaną Toni Collette). Nie mogę się doczekać (podobnie jak na najnowszy serial Balla "True Blood")! Jak będzie coś wiadomo o dystrybucji filmu - dajcie znać! Choć znając polski rynek mam tu czarne myśli. Może być problem z obejrzeniem tego filmu.
Ja się w ogóle dziwię, że ten film nie zrobił furory. Patrząc po "American Beauty" czy "Sześć stóp pod ziemią" to powinien trafić do kin już w tym roku i przynieść sporo zielonych. Niewykluczone, że dystrybutor będzie przeciągał premierę do jak najpóźniejszej daty, by szanse na Oscary (podobno Eckhart i Bishil są rewelacyjni) były jak największe. Dziwne jest małe zainteresowanie wokół filmu, bo dwie ostatnie produkcje Balla cieszyły się dużym powodzeniem. Jestem jednak dobrej myśli po tym, jak film wywołał 'malutki' skandalik na festiwalu w Torono, a na stronie Fox-a zamieszczono artykuł o tym, jaki to ten film jest chory i szkodliwy. Od razu podskoczyło kilkukrotnie zainteresowanie na imdb.com. Szkoda, że tylko chwilowo... Jeśli film będzie dobrze promowany, niektóre środowiska będą chciały oprotestowania filmu, to może się dobrze sprzedać, wiadomo - nic nie jest lepsze od małego skandaliku.
Co zaś się tyczy "True Blood" to zapraszam na stronę tego serialu na filmweb. Pojawił się malutki urywek w jednej z reklam HBO zapowiadajacych ramówkę na 2008 ;)
Fajne rzeczy też się dzieją z "In Bloom" ;) Właściwie to okładnie to samo co z "Nothing Is Private". Tak samo miał premierę w Toronto, tak samo dystrybutora ma dopiero do niedawna, tak samo premierę przesunięto na 2008 (tak samo nieoficjalnie mówi się o marcu), i tak samo (właśnie niedawno) zmienił tytuł ("Nothing Is Private" pojawi się w USA pod tytułem "Towelhead") - "In Bloom" teraz nazywa się tak: http://imdb.com/title/tt0815178/ ;)
Uwaga, uwaga :D
Jak przystało na największego fana Balla, mam nowe wieści: WIP (dystrybutor filmu) wprowadził zmiany na swojej stronie. Pod tym adresem: http://wip.warnerbros.com/ w dziale upcoming releases, można znaleźć info o "Towelhead" :D To oznacza, że premiera się zbliża - możliwe, że będzie to marzec, choć na razie pisze tylko "coming soon" i film umieszczony jest pod "Funny Games", które ma premierę 14 marca. Pisze tam również, że kategoria filmu to: R Rated for terror, violence and some language.
Dzięki za info! Apetyt wzrasta coraz bardziej! Ciekawe tylko jaki w końcu będzie ostateczny tytuł. Pozdrawiam!
W USA na pewno wejdzie do kin pod tytułem "Towelhead", więc to jest tytuł oficjalny. Pod tytułem "Nothing Is Private" był pokazywany na festiwalu w Toronto.
Mam kolejny news dla tych których interesuje los tego filmu (a takich chyba niewielu jest).
Otóż film ma trafić do kin w USA dopiero w sierpniu (tak twierdzi comingsoon.net).
Nie wiem czy źle przeczytałem czy może moje oczy chciały tak przeczytać, ale w pierwszym momencie odczytałem „styczeń”. Gdy na twarzy zaczynał widnieć mały uśmiech a serce zaczynało przyśpieszać nagle zdałem sobie sprawę, że napisane jest „sierpień”. Radość ta trwała nie całe pół sekundy a teraz przyjdzie czekać więcej niż pół roku i to dopiero na amerykańską premierę. W sumie każde oczekiwanie kiedyś się skończy, ale dobijać może fakt, że wiele osób już ten film widziało i został on już nakręcony dawno. Podobnie jak w przypadku Inland Empire. Trzeba było czekać rok czasu, mimo iż film nakręcono już dawno a puszczano go tylko na przeróżnych festiwalach, co dawało możliwość obejrzenia wybranym, których film ten mało, co obchodził i ludzie wychodzili z sal po przeszło 30 minutach a prawdziwi fani musieli się obejść smakiem i czekać. Jedyne na co można liczyć jakiś niekontrolowany przeciek :)
Liczysz na 'niekontrolowany przeciek'. Nie ma co - prawdziwy fan z ciebie ;) Ja wciąż liczę, że ten film pomimo przesunięć premiery dobrze zarobi, zdobędzie parę Oscarów i trafi szybko do Polski :P
Weźmy na przykład takie "Miasto gniewu" - premiera na festiwalu w Toronto, a do kin w USA trafił dopiero 8 miesięcy później, czyli w maju (u nas był już w lipcu!), a najlepsze jest to, że jeszcze dobrze zarobił (55mln$ w USA), nowy film Vadima Perelmana też do kin wchodzi chyba dopiero w marcu czy w kwietniu, a premierę miał w Toronto. "Towelhead" zdaje się być rekordzistą, bo debiutuje w sierpniu, ale wszyscy jeszcze zobaczycie, że o filmie będzie głośno :) Skoro po festiwalu w Toronto mówiło się, że Summer Bishil zagrała na Oscara, to Akademia na pewno tak tego nie zostawi, no i ten temat. Jeśli przeciwnicy tego filmu narobią dużo huku, to film do naszego kraju trafi na pewno.
Ja zresztą i tak najbardziej czekam na "The Hottie and the Nottie" xD
Twój przykład "Miasta gniewu" napawa optymizmem :)
Również mam nadzieję, że film zarobi dużo zielonych (na mój 4$ wkład już mogą liczyć ;))oraz narobi trochę szumu choć o to drugie nie ma co się martwić.
Co do "The Hottie and the Nottie"?. Najlepiej by było żeby ta "produkcja" nigdzie nie wyciekała, nawet do kin. Szanse Summer Bishil na Oscara zapewne by wzrosły, jedna konkurentka w rywalizacji mniej ;)
Na stronie głównej WIP (dystrybutora filmu) pojawił się plakat do "Towelhead". Sami zobaczcie: http://wip.warnerbros.com/
Oho, dzięki :) W sumie nic ciekawego, ale miło w końcu zobaczyć coś z tego filmu ;) Ciekawe kiedy w końcu będzie zwiastun, do sierpnia jeszcze daleko :(
I jeszcze jedno: znowu Peter Macdissi u Alana Balla. :-) Szkoda, że nie ma w filmie jeszcze kogoś z SFU.
Pojawił się jeden nowy fotos z filmu. Można go znaleźć tutaj: http://www.tonicollette.org/photos/photoscareer2008towelheadstills001.htm
Tutaj można obejrzeć cztery klipy z filmu: http://www.movietome.com/movie/366010/towelhead/index.html?q=towelhead
Mi nie działają, ale może wam pójdą :P
Znalazłem alternatywne źródło :D
Tutaj można jej jeszcze obejrzeć:
http://www.iesb.net/index.php?option=com_content&task=view&id=4115&Itemid=99
Fajne te clipy. Szczególnie podobał mi się ten "Barry and I broke up". Świetni aktorzy są w tym filmie. Może dzięki temu film jakoś się przebije w kinach. Apetyt mam jeszcze bardziej rozbudzony. ;)
Miejmy nadzieję. W sierpniu film wchodzi do kin w USA, ale jako 'limited', więc nie spodziewałbym się sukcesu kasowego :P Ale jeśli przy odrobinie szczęścia media rozdmuchają temat filmu, to w późniejszym czasie pewnie wprowadzą film do kin w większej ilości kopii... A Summer Bishil to rzeczywiście wygląda tam jak małolata :O I nie wiem czy to o ten klip ci chodzi, bo nie pamiętam tytułów, ale mi się najbardziej podobał ten klip z rozmową Bishil właśnie i Marii Bello :)
Niestety nie mam jak zobaczyć tych filmików...chlip :(
Jestem skazany na parę tygodni na kompa którego szczytem możliwości jest włączenie jednocześnie winampa i mozilli. Bogu dziękować, że jeszcze w miarę mi strony przerzuca i odtwarza mi Nip/Tucka ale o youtubie mogę tylko pomarzyć :)
Co do sukcesu kinowego, jestem coraz bardziej sceptyczny. W Stanach boją się pedofili jak u nas murzynów (no offence meant), co nie wróży nic dobrego(kasowego). Film na dzień dobry dostanie R, co nie przysporzy mu zapewne widzów, a jeśli wejdzie w limitowanej liczbie kopii, to o sypaniu zielonymi z rękawa, nie ma mowy. Film oczywiście obroni się, jeżeli będzie naprawdę bardzo dobry i rozpęta naprawdę wielką burzę.
Jeżeli wejdzie w załóżmy 40 kopiach, przy średniej rzędu powyżej 1000 to łasi Amerykanie sukcesywnie będą zwiększać liczbę kopii, jak w przypadku NCFOM(z 28 do 2000 k.) czy TWBB(z 2 do 1600 k.) (dobre przykłady na to, że dobry film obroni się sam i nawet z kategorią R uzbiera kupę bagsów :) ).