Oczekiwałem westernu a otrzymałem film drogi z finałem w stylu Emmericha.
Po pierwszych 30 minutach film warty był oceny 7, nawet ciekawie się zapowiadało ale
później tendencja spadkowa. po kolejnej godzinie film oceniałem na 6 wyczekując finału
który mógłby nadrobić lecz finał tylko sprawę pogorszył :) Plusy to muzyka, a właściwe tylko
intro i outro i pan Lee J. Cobb znany z 12 Gniewnych Ludzi.
Ogólnie: szkoda czasu.
To prawda. Im dalej tym gorzej. A koniec już taki bez pomysłu.
Powinien być opis western/s.f. moim zdaniem.
Kiepski montaż. Szczególnie pod koniec. Te ciągłe przeskoki z prawdziwych plenerów na ekran kinowy i z powrotem.
Oczywiście da się obejrzeć. Jak ktoś lubi ogólnie westerny różnego rodzaju tak jak ja.