Nie można mu wiele zarzucić, może jedynie tytuł wg mnie nieadekwatny do treści. O dziwo mnie nie zdołował chociaż od samego początku do samego końca jest przykry. Jeśli ktoś się spodziewa, że film jest w stylu "Młodych gniewnych", posiada piękne przesłanie napawające nadzieją, że każdy człowiek jest wartościowy i posiada w sobie coś dobrego to nie jest to ten film.
Spoiler
Mnie trochę zmyliła recenzja, a dokładnie '3 kobiety'. Wątek z nauczycielką był jak dla mnie ledwo co liźnięty i niewarty wspomnienia, bo właściwie niczego nie wnosił. Szkoda, że nie powiedzieli w końcu czy Erica załapała bonusa czy nie.
Film natomiast bardzo mi się podobał, co zresztą widać po wystawionej przeze mnie ocenie. Pada parę tekstów, na które warto zwrócić uwagę, skłoniły mnie do kilku refleksji, co bardzo lubię - także na plus. Klimat jest ciężki i przytłaczający, czyli taki jaki powinien być zawsze w filmach. Gra aktorska - majstersztyk. Udało mu się wykreować człowieka zmęczonego życiem, który jednak koniec końców wymaga od siebie zbyt wiele i nie docenia własnych działań. Zamiast widzieć pozytywne aspekty swoich działań uwidacznia te negatywne. Mimo wszystko stara się pomagać innym, chociaż jak widać (scena z recepcjonistką w szpitalu) i jego czasem ponosi.
Ja także. To się odnosiło do mojej wypowiedzi :) Następnym razem postaram się to jaśniej oznaczyć.