Kolejny horror o natarciu hord zombie. Tym razem w scenerii małego portowego miasteczka i w ujęciu zdecydowanie komediowym. Choć rzecz wyraźnie nie odznaczała się zbyt wysokim budżetem, to efekty gore są wykonane naprawdę przyzwoicie i jest ich sporo. Co do humoru - kilka trafionych gagów, głównie spośród tych odwołujących się do amerykańskiej zbiorowej psychozy po 11 września. Reszta - co najwyżej przeciętna. W kwestii fabularnej - nic nowego, i jest to największy zarzut tyczący się "ZMD". W końcu ile razy można maglować ten sam schemat, dodając jedynie drobne ozdobniki. Obejrzeć można, ale jesli ktoś sobie odpuści to też wielkiej szkody nie będzie.