Mi ta piosenka spodobała się już za pierwszym razem, kiedy ją usłyszałem. Również nie rozumiem, dlaczego dostała tę nominację... Jest to typowa piosenka Enyi...

Ważne ze ludziom się podoba a to czy jakaś zgraja daje jej maline nie powinno mieć dla nas żadnego znaczenia

... kiedy przeczytałem Twój post, to aż się wkur*iłem. Nie wiedziałem o tym.
"Book od Days" to piosenka mojego dzieciństwa. Przez wiele, wiele lat buszowała mi po głowie, choć słyszałem ją tylko jeden, jedyny raz, kiedy pierwszy raz oglądałem "Far and Away". Tata powiedział mi wtedy, że to utwór Enyi. Nie wiedział, jak się nazywa. Jakkolwiek by się nie nazywał, nie było wtedy P2P, a na wszystkie kasety czy płyty Irlandki stać mnie w wieku 5-6 lat nie było ;-).
I dopiero po wielu latach dostałem od kogoś którąś z Jej płyt. I tam było Book od Days. Kocham ten utwór. Kocham, kocham, kocham. To miłość na całe życie.

Nie potrafię sobie wyobrazić, jakim idiotą trzeba być, żeby dać takiemu utworowi (fakt faktem, że typowo Enyiowemu!) nominację do Złotej Maliny... Dałbym Oscara za ten utwór..

One day, one night, one moment...

To jakaś kpina, bo ten utwór jest wspaniały!!! Popieram was, ludzie.

Maliny to kpina. Oscary również.

Jak dla mnie ten kawałek to żen jakich mało, tak więc nie powinno się skończyć tylko na nominacji. Ta pieśń jest tak ckliwa, że aż się rzygać chce :/ On brzmi, jakby miał się za chwilę zacząć, a nie może. Taka metafora zatwardzenia.

On brzmi? To chyba nie ten utwór słuchałeś...

Enya to cudotwórczyni, a złote maliny to jakaś głupota. Enyo, jesteś wielka! :D

Enya to jedyna na świecie artystka która nie grając koncertów sprzedaje najwięcej płyt :D

no jest dziadowska, jakiś elektronicznie modulowany głos, blech

Jak fajnie jest znaleźć po latach gdzieś swój komentarz :P, a piosenka w dalszym ciągu jest tragiczna.

Mi się styl melodii z tej piosenki mocno kojarzy ze stylem muzyki z "Titanica". Tym dziwniejsze, że "Book of Days" dostaje nominację do złotej maliny, a muza z "Titanica" zgarnia Oskara.

To ciekawe jakoś muzyka z Titanica wydaje się być lepsza niż z tego filmu.

A gdzie napisałem, że są dokładnie na tym samym poziomie? Tak, muzyka z Titanica jest lepsza. No i? Ten fakt jakoś coś zmienia?