Zaskakujący, ciężkawy dramat społeczno-obyczajowy zamiast oczekiwanego kina sensacyjnego. To nawet nie thriller ani dramat kryminalny ale dość wielowątkowe zaangażowane kino. Mamy tu wątek weterana samego w sobie. Wątek niewdzięczności państwa. Wątek rasowy a nawet specyficzny wątek romansowy. Wiele tu old-school'owej specyfiki lat '80, nawet w muzyce i scenografii. Co ciekawe, film nadal się ogląda pomimo, że samej akcji prawie tu nie ma a jeśli występuje to ma charakter zupełnie poboczny.