to bardziej na bajkę się nadaje, główna bohaterka widać że inteligentna i wygadana a zrobili z niej głupka co pogryzione kotlety zjada i w ameryce na chleb nie potrafi zarobić, już wolę po raz setny rockyego obejżeć
Za to, że nie jest jakimś sztampem tylko niezłym filmem. Mogę się zgodzić z tym, że scenariusz ma pewnie mankamenty, ale Eastwood i Freeman dają już temu filmowi tyle, że mniej niż 5/10 dać nie wypada.
Zgadzam się, film strasznie ale to strasznie przereklamowany, scenariusz jak scenariusz bo to jest właśnie taki typowy film z podnosząca na duchu historyjką, że można mieć co tylko się chce ale to jak jest zagrany i wyreżyserowany to dajcie spokój, ludzie widzą tylko nazwisko Eastwood i Freeman i już to im wystarczy ;)
Nie wiem :). Albo inaczej: nie śledzę trendów filmowych, nie czytam magazynów filmowych, ani recenzji. Filmy oglądam, bo lubię, o nagrodach dowiaduję się niechcący z plakatów.
Nadal nie wiem, kto w tym roku dostał Oscara. I dobrze mi z tym.
Wszystkie te rzeczy są Twoim wyborem. Gdyby jakiś film przereklamował się w mojej głowie, co ktoś inny miałby do tego?
Totalne bzdury !!!! Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, ale ja się nie zgadzam ze wszystkimi zarzutami, które są kierowane w stronę tego filmu. Ludzie, wy chyba nie wiecie co to dobry film... Tylko osoby posiadające IQ wyższe niż 0 zrozumieją ... Pozdrawiam :)
Dał Labiryntowi Fauna 1/10? Już go lubię! P.S Labirynt Fauna to raczej scena z dobrze zapowiadającego się filmu niż film.
Nie przesadzasz ? Ogólnie dać 1/10 dowolnemu dziełu jest już zbrodnią, bo jeśli ktoś tylko chce, to znajdzie jakieś plusy. Labirynt Fauna jest dobrym filmem i tylko hejter da mu jedyneczke.
Lepiej uważaj z takimi osądami,bo zaraz zarzucą ci,że jesteś zaślepionym fanatykiem,który wyzywa od hejterów każdego,kto ma inni niż ty gust ;) Z filmami jest tak jak z muzyką.Jedni wola rocka ,inni disco polo. Niestety ,każdy może się tutaj wypowiedzieć i z naprawdę bzdurnych powodów zaniżyć notę dobremu filmowi.
ale że niby co, że inteligetna, a pracę miała do kitu? A skąd wiesz, jak jej szło w szkole, poza tym chyba nie wiesz, jak to jest żyć, gdy rodzina od razu cię przekreśla i wmawia, że jesteś nikim i niczego nie osiągniesz... Ona miała marzenia (a właściwie jedno), do których dążyła.
Dialogi były przebanalne i trąciły kiczem, dla mnie filmy które też lubisz czyli hej, skarbie, rusałka, 21 gram to ogólnie przepaść w porównaniu do takich filmów jak ten
A o czym oni mieli rozmawiać??? Właśnie tak wyglądają relacje uczeń-mistrz w każdej dziedzinie życia, zwłaszcza kiedy przyszłość niepewna, a mistrz ma wątpliwości, Jednak obaj robią swoje. Tutaj tym bardziej nie ma co liczyć na ciekawe dialogi, bo to kobieta, która w dodatku chce zapomnieć o przeszłości i chce boksować, a nie rozprawiać.. Zacznijcie myśleć.
Nie miała wykształcenia, więc nie miała dobrej pacy. Papier ma swoją wartość nie tylko u nas. Zresztą z takim 'bagażem' nie dziwota, że ciągnęło ją w taki boks niż 'na salony' - myślisz, że czułaby się swojsko wśród córeczek i synków z 'dobrych domów'?
Zauważ jak bardzo zależało jej na zachętach, pochwałach, na tym by zaczęto wierzyć w jej zdolności; bez nauczycieli, którzy by ją w odpowiednim momencie ku czemuś pchnęli ciężko takim jak ona ukierunkować się na coś innego niż to co znają z podwórka...
Nie, że będę bronić tego filmu, ale nie wiem po czym stwierdzasz, że ona była inteligentna jakoś bardzo. Owszem była zdolna, miała talent bokserski, no ale czy była inteligentna to w sumie nie wiem. Może i była, ale to wspominane infantylne dialogi na to nie wskazują. Jest kilka niezbyt realistycznych rzeczy w tym filmie, ale akurat fakt, że osoba z biednej dzielnicy i rodziny w Ameryce, bez wykształcenia ma taka a nie inna pracę, nie wydaje mi się naciągane.
Ezoteryczny sam sobie zaprzeczasz w jednym wątku. Najpierw piszesz o postaci, że jest inteligentna i wygadana a pózniej, że dialogi są kiczowate i banalne. Skąd więc wyciągnąłeś wniosek o niebanalnym intelekcie bohaterki? Co do sceny z nadgryzionym kotletem, to nie trzeba dokonywać szczególnej analizy, żeby zorientować się o co chodzi. Oglądasz film i nie rozumiesz go. Na zakończenie uwaga, która nie ma nic wspólnego z filmem a jedynie z Twoją wypowiedzią. Skoro już zakładasz wątek, to przemyśl najpierw swoją wypowiedz. Stylistyka i ortografia wołają o pomstę do nieba. Żal czytać.
bul ogarnia moje serce gdy oglądam te kiczowate amerykańskie filmy a ten film w szczególności jest do bólu przewidywalny i łopatologiczny. Poziom emocji i dramaturgi jak na ostatniej konwencji wyborczej Obamy
Ta przewidywalny.... Ja już po pięciu minutach wiedziałem co się stanie. Dobra bez sarkazmu. Piszesz, że dialogi infantylne, a co mieli mówić wierszem? Przecież to zwykli ludzie. Nikt z nich raczej nie miał wyższego wykształcenia. Kiczowaty? Kicz to określenie bardzo niejednoznaczne i względne. Coś co dla jednego jest kiczem dla drugiego jest sztuką. Gdzie widzisz kicz w tym filmie? Dla mnie byłby kiczowaty gdyby wygrała ostatnią walkę i żyła długo i szczęśliwie. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Moim zdaniem film jest bardzo prawdziwy i życiowy. Trzeba zapłacić dużą cenę za realizację swoich marzeń. Eastwood robi filmy w których nie ma szczęśliwych zakończeń (parę wyjątków jest) i dlatego tak bardzo lubię jego filmy. Jeśli taki styl Ci nie odpowiada to proszę bardzo. Nie musimy się zgadzać.
a mnie bÓl ogarnia, jak widzę twoje błędy. co to jest w ogóle łopatologia? studia po ukończeniu których masz uprawnienia do machania łopatą? Ja kocham ten film. Może i jest odskocznią od tego, co zazwyczaj oglądam, ale może to właśnie w tym lubię. To nie jest kicz tylko subtelny, acz dosłowny, powiedziałabym: wyrafinowany sposób przekazania pozawerbalnie pewnych wiadomości odbiorcy. Nie wszyscy to zrozumieją i ty, swoją bezsensową wypowiedzią, brakiem jakiejkolwiek sensownej argumentacji udowadniasz, że albo nie dojrzałeś do swojego wieku - albo nie masz tylu lat, ile twierdzisz :)
nie zrobiłem rzadnych błęduw. Film jest subtelny, wyrafinowany i pozawerbalny jak oferta programowa TVN.
Ezoteryczny, zamiast oglądać filmy, przeczytaj książkę pt. "SŁOWNIK ORTOGRAFICZNY. "
tak, ŻADNYCH BŁĘDÓW. martwazazycia ma rację, zamiast marnować 3 godziny na film i kilka kolejnych na pisanie bzdur, przeczytaj słownik ortograficzny
i jeszcze jedno. pozawerbalny znaczy nie wypowiedziany. to tak jakby pokazali ci na obrazkach tę "ofertę programową" inteligencjo. znajdź znaczenie jakiegoś słowa, zanim go użyjesz.
jakoś nie mam ochoty czytać między wierszami: rzadnyh błenduf i bul. no sorry, ale czegoś się wymaga, jeśli ktoś jest "bardzo kumaty".
serio? nigdy nie widziałam, żeby ktoś specjalnie robił takie błędy. i mam dwa wnioski. pierwszy: po co? drugi: podziwiam, jeśli tak potrafisz. naprawdę, nie mogłabym tak pisać, gdybym wiedziała, że to nie jest poprawnie.
nie no bez przesadyzmu. Clint Eastwood lubi takie moralizatorskie przypowieści, w końcu to stary kowboj, ale film jest więcej niż niezły. Swank świetna, narracja Freemana jak zwykle daje kilka oczek wyżej w każdym filmie, a na Clinta przymknęłam oko. Tak samo było z Grand Torino - stary twardziel z bagażem doświadczeń - typowy kowboj :P
i tak ci to nie pomoże. Jesteś prostym , zgnuśniałym lemmingiem i tak ci już zostanie.
Pozdrawiam serdecznie
Może po prostu taka była koncepcja tego filmu.Dialogi miały być proste ,a przesłanie uniwersalne.Jest to jednak ze sobą tak skomponowane,że nie sprawia wrażenia tandety i taniego banału. Ja uwielbiam filmy Eastwooda za to,że do trywialnych historyjek potrafi wpleść wątki dramatyczne i trudne tematy społeczne.To coś niespotykanego w dzisiejszym kinie. Co do tego ,jaka i kim była w życiu główna bohaterka , to chyba wiesz,że życie nie jest proste i sprawiedliwe,nie zawsze fajni i inteligentni mają dobre i udane życie.