Z jednej strony bohater Fassbendera niesamowicie sprytny, przebiegły i inteligentny, wszędzie wejdzie, obejdzie kazde zabezpieczenie, z drugiej daje sobie obić mordę (świetna scena mordobicia) i chybia mając faceta na muszce
Wg mnie nie jest to Fincher w optymalnej formie, między innymi właśnie przez takie niespójności. Ogólnie oceniam film pozytywnie ale jako film Finchera jest to niestety zawód. Ocen 9/10 czy 10/10, z którymi od wczoraj się spotykam, kompletnie nie rozumiem.
Klimat Fincherowy jest, niektóre sceny genialne jak ta z początku na poddaszu czy wspomniana bójka, ale do maestrii scenariuszowej Gry czy Siedem daleko, takie coś pomiędzy Depresją Gangstera a kinem zemsty, naibardziej mnie zawiódl finał, myśle Tilda, będzie ogień, a tu taka zd*py rozmowa o niczym a potem jeszcze gorzej
Oj tak, lepiej bym tego nie ujął. Też liczyłem na więcej, scenariusz kuleje, między 6 a 7 (dalem 7 bo jednak Fincher).