A także opinią na filmwebie:"Jak wiele problemów, z którymi zmaga się bohater w roku 74 straciło na aktualności? Patrzymy na portret człowieka przegranego i wcale nie tak trudno go zrozumieć. Ta niejednoznaczność to zasługa Seana Penna. Jego rola w "Zabić prezydenta" jest nie do zapomnienia." Dla mnie film bardzo dobry, mistrzowskie tempo, rosnące napięcie no i genialna gra (czemu nie miał nominacji do Oskara itp?). Smucą idiotyczne wpisy amatorów kina klasy C pt Zabili go i uciekł, po co się męczą,niech idą do kina na Chucka Norrisa.
Kto wie ,może to my jednak jesteśmy większymi amatorami kina ''bez klasy'' od nich tylko ślepo inaczej nam się wydaje? Ale wolę już być takim ślepcem niż ubóstwiać Chucka Norrisa. Jego filmy nawet nie nadają się na ''odmóżdżacze''. Ale przecież my się w ogóle nie znamy!
pozdrawiam