to tak "ni wte ni wewte". Nie wiadomo czy twórca jest przeciwny Bushowi czy jest zwolennikiem. Chociaż patrząc na to z drugiej strony to zwolennicy nie wróżą śmierci swym "idolom". Patrząc z trzeciej strony ginąc w zamachu Bush stałby się "męczennikiem", a nie jest tego wart.
Nie lubię go, chyba nawet bardziej od Kaczorka, bo nasz jest przynajmniej jakoś w maluteńkim stopniu inteligenty, co nie można powiedziec o tamtym. Film w miarę ciekawy ale tylko przez pierwczych 45 min. 5/10