Zostało nam przedstawione małżeństwo z pięcioletnim stażem- Natalia (Weronika Książkiewicz) i Piotr (Mateusz Banasiuk), mieszkające w ładnie umeblowanym mieszkanku, na kredycie. Ona, pracuje w agencji reklamowej, on w agencji ubezpieczeniowej. Zbytnio się nie dogadują, Piotr ma uczulenie na to, co Natalia lubi najbardziej. Jednak jest pewna cecha, która ich łączy. To chęć lepszego życia, bycia szczęśliwym, czy wielu podróży. Problem, w tym że nie mają złotego środka, który polepszyłby ich standard życia. Zazdroszczą sąsiadowi (Mirosław Baka) i jego zgrabnej partnerce, fajnego auta i podróży. Nagle, złoty środek zostaje odnaleziony w... zdrapce za trzydzieści złotych. Tylko, zamiast cieszyć się z wygranej pięciu milionów, małżeństwo planuje jak wraz z swoimi przyjaciółmi (Agnieszka Więdłocha, Piotr Rogucki), zabić siebie nawzajem. Do tego wszystkiego dochodzi Dagmara (Paulina Gałązka), która zdaniem Natalii, chce uwieść Piotrka i przystojny przewodnik, Krystian (Mikołaj Roznerski), który paja sympatią do Natalii. A więc, nieszczęśliwa para, na kilka dni zamieniła jedzenie z restauracji w galeriach, na bardziej wykwintne dania. Po pełnym emocji wypoczynku w hotelu, para otwiera sejf, a w nim brak pieniędzy- pozostała jedynie złota świnka, która w środku zawierała kilka drobniaków. Wygrana, została skradziona przez Bogdana, zawodowego oszusta. Łącznie z tym, znikają problemy małżonków, zaczynają kochać się na nowo, spełnia się marzenie Natalii, bo otwiera własną kawiarnię. Przy kolejnym spotkaniu sprzedawczyni zdrapek (Dorota Pomykała), która proponuje im szczęśliwy los, na nowo żyjące małżeństwo, odmawia z uśmiechem na twarzy.
Jaki morał, możemy wywnioskować z historii Natlalii i Piotra? Pieniądze, szczęścia nie dają, mogą być powodem kłótni, a nawet zaplanowanego morderstwa. Miłości, nie da kupić się za pieniądze.
Film "Zabij mnie, kochanie", to połączenie komedii romantycznej z sensacją. Mamy trochę wątków miłosnych, przyjacielskich, a także planów na nietuzinkowe morderstwa.
Po pierwszych dwudziestu minutach, spodziewałem się czegoś lepszego, od tego co dostałem, ale ogólnie- zamysł, role, aktorów, oceniam na czwórkę z plusem.