1 Najważniejsza reguła: dzieci znajdują się pod szczególną ochroną. W sekwencji początkowej angielska dziewczynka ma potencjalnie groźne spotkanie z małymi dinozaurzątkami, ale spokojnie: wkrótce dowiemy się, że w zasadzie nic się jej nie stało. Potem pojawia się córka głównego bohatera i dostaje surowy zakaz udawania się na niebezpieczną wyprawę. No ale widz z góry wie, że ona nie posłucha i pojedzie. Lecz wyjdzie z tego z życiem. W końcówce mały chłopczyk w San Diego budzi się w środku nocy, by ujrzeć dinozaura w ogrodzie. Dziecko - tak samo jak dzieci w filmie 'E.T.' - powie dorosłym o niesamowitym stworzeniu, lecz dorośli znów nie od razu uwierzą. Oczywiście i temu chłopcu nic się nie stanie.
2 Kto zatem zginie? Wyłącznie dorośli. Przy czym przynajmniej część z nich widz zdążył rozpoznać jako złych: tego gościa nazbyt prędkiego w używaniu paralizatora, tego Latynosa, który zawinił zaniedbaniem (słuchał muzyki miast uważać), wreszcie pazernego szefa korporacji, dla którego zysk jest ponad wszystko. Owszem, zginie też paru dorosłych anonimowych i bezimiennych – nie będzie nam ich żal. Ach przepraszam: dzielnego Eddiego, próbującego nieść ratunek – trochę będzie żal.
3 Pierwszy „Park Jurajski” był sprzedawany jako film w dużej mierze dla dzieci, czego dowodem doraźne stworzenie potężnego rynku memorabiliów typu małe figurki dinozaurów. Tutaj jednak, wobec ilości przelanej krwi, nasuwa się pytanie: Czy to też jeszcze nadaje się dla dzieci?

-------------------------------------------------------------------------------- ----------------------------------

4 Schemat goni schemat. Podobnie jak w "jedynce" mądrzy ludzie ostrzegają, lecz chciwi kapitaliści ani myślą słuchać. Co ciekawe, gdy po latach filmowcy odgrzebią patent i zrealizują ‘Jurassic World’ - to fabuła w gruncie rzeczy okaże się jednym wielkim powtórzeniem. A mimo to rzecz będzie sukcesem. Może zatem widzów wcale tak bardzo nie interesuje "co?" lecz głównie "jak?"?

-------------------------------------------------------------------------------- ----------------------------------

5 Największa brednia? Statek z żywym ładunkiem bez załogi dopływa do pirsu portowego w San Diego. Calusieńka załoga zginęła w paszczy dinozaurzycy, choć do końca rejsu gad pozostawał zamknięty w ładowni. Jakim więc cudem te odgryzione ramiona i ręce tak dyndają?

-------------------------------------------------------------------------------- ----------------------------------

PS Ależ te dinozaury są rodzinne i opiekuńcze!