Właśnie wrzuciłem do ulubionych, tuż po obejrzeniu. Nie wiem czy zrobiłem dobrze oglądając ten obraz wieczorową porą, bo pewno będę miał problem z zaśnięciem. Postanowiłem przeprowadzić solenną analizę, w skład której wejdzie obejrzenie po raz drugi, a może i trzeci. Nie lubię kiedy czegoś nie rozumiem. Myślicie, że warto doszukiwać się sensu, powiązań i idei filmu? Jest on zapewne świetny, ale... Może to jakaś ekspresja? Granica pomiędzy jawą a domniemanymi urojeniami jest zupełnie zamazana... W każdym razie film jest wybitny, polecam i próbuję zrozumieć, ale chyba zaraz próbować przestanę.
Jasne że warto szukać sensu.
Wczoraj po raz drugi obejrzałem Zagubiona Autostrade, myślałem ze znajde jakiś sens, granice między rzeczywistością a snem czy urojeniami głównego bohatera. W kilku tematach na forum, jest napisane że sam David Lynch nie wie do końca o czym jest ten film - oczywiście są to tylko wymyslone plotki (a także David Lynch specjalnie żartuje sobie z dziennikarzy mówiac takie rzeczy).
Fajnie by było napisać chronologiczny plan zdarzeń, pokazujący realny świat Freda, ale zastania mnie klika rzeczy:
- moment gdzie w łóżku Fred opowiada żonie (Renee) o tym, że miał dziwny sen, potem widać tylko jak Fred się budzi i widzi na twarzy Renee twarz Mystery Man..., ale jego opowieść o dziwnym śnie jakby nie ma końca, niewiadomo kiedy przestaje opowiadać go żonie
- scena w więzieniu kiedy Fred spogląda na więzienne drzwi celi, ma wtedy taki dziwny wyraz twarzy jakby coś zrozumiał (albo próbował) potem ujęcie od tyłu na palący sie domek i wychodzi Mystery Man
- czy życie Peta Daytona było snem czy urojeniem Freda, wymyślił sobie niedorzeczną historie wydostania sie z celi
- w rzeczywistości żona już nie żyła, ale w urojonym (przysnionym?) świecie chciał aby jego dziewczyna (Alice) wyglądała jak Renne
- czy w rzeczywitości Fred zabija żone (Rene), Dicka Laurenta i And'ego
- zdjęcie, które widzi Pet - 4 osoby Dick, Andy, Rene, Alice potem zdjęcie które widza dedektywi 3 osoby Dick, Andy, Rene (żona Freda) i twierdzą ze jest tu pełno odcisków Pete (myśałem ze to rzeczywistość i że to Fred zabił Andego z zazdrości o żone).
- moment w którym Fred (ubrany w skórzaną kurtke jaką nosił Pet) dzwoni domofonem sam do siebie mówiąc o śmierci Dicka Laurenta, tą scene widac na początku filmu kiedy zdenerwowany Pet pali paierosa a nastepnie odbiera domofon (potem słychać syreny radiowozu goniace merceda, w którym jechał Fred)
- oraz wiele innych niejasnych scen ale nie bede teraz o tym pisał.
Powyzszy tekst jest tylko zbieraniną spontanicznych myśi, chyba obejrze film jeszcze raz :)
Ja myślę,że w tym filmie nie ma co szukać jakiś logicznych wytłumaczeń.
Sam próbowałem i za każdym razem brnąłem w ślepą uliczkę :)
Ten film to potężny labirynt i chyba właśnie o to chodzi żeby w nim pozostać.