troche wolno sie rozkreca i nawet mozna sie pogubic o co w tym wszystkim chodzi, ale po ok. pol godziny robi sie naprawde smiesznie. jest tez duzo smiesznych wyrazen/dialogow itd (moj ulubiony to: what was it supposed to be?! an anti-war shag?!"). poza tym pokazuje polityke i gry polityczne od tej innej strony, co rzadzi i powoduje ludzmi i jak to jest byc nieswiadomym wszystkiego pionkiem. jesli spodobala sie wam "Wojna Charliego Wilsona", to na pewno spodoba sie wam ten film!
Zgadam się z Jutrzenką. Film 8/10. Pierwsze pół godziny - nudnawe i zawiłe ale później świetna intelekutalna rozrywka. Ponadto angielskie poczucie humoru i przekleństwo w każdym zdaniu. Polecam!
Dla mnie bomba chociaż momentami faktycznie można się pogubić. Uśmiałam się na tym filmie, naprawdę....:) David Rasche i Hollander - genialni.