Do filmu podszedłem z wielkim entuzjazmem. Początek był bardzo ciekawy i emocjonujący. Pomysł scenarzystów z zapisanymi datami katastrof w kapsule czasu był jak najbardziej trafiony. Ogólnie fabuła toczy się bardzo szybko i ani na chwile nie daje odpocząć od emocji. Pomysł z "szepczącymi" też był fajny. Kiedy po raz pierwszy w jakiejś scenie zobaczyłem "szepczących" myślałem że należą do jakiejś sekty, która chce porwać syna głównego bohatera. Narazie było wszystko fajnie. Lecz na zakończeniu bardzo się zawiodłem. Ten pomysł z jak mi sie wydaje "obcymi" czy innymi istotami nieziemskimi( w filmie nie jest do wytłumaczone) całkowicie nie był słuszny i odbiegał od reszty filmu. Zdaje mi się, że scenarzyści nie mieli pomysłu na zakończenie filmu i poszli na łatwiznę wymyślając historyjkę z obcymi. Ogólnie film mi się podobał do czasu zakończenia. Dałbym 9/10, ale przez zepsute zakończenie daje 6/10 maksymalnie 7/10. Film jest godny polecenia przez ciekawą fabułę, lecz do momentu zakończenia.
3/10 oklepane, bez wyrazu, a wszystko przez beznadziejne zakończenie. ile jeszcze takich dziwolągów przyjdzienam oglądać??
"nam" - mów za siebie, nie każdy jest inteligentny inaczej i nie potrafiący zrozumieć filmu, oceniasz film, piszesz komentarz i co? i to samo "przez zakończenie" ale do jasnej cholery napisz co ci się w nim nie podobało!
Mi się ten film ogólnie podobała,ale nie pasowało mi zakończenie ponieważ całość filmu była tak jakby sensacyjnym thrillerem ,a na końcu "puf" i pojawiają się obcy. Myślałem, że "szepczący" to należą do jakiejś sekty albo coś w tym stylu. No i tak MOIM zdaniem z fajnego i trzymającego w napięciu thrilleru zrobili na końcu film science-fiction.
No i to jest normalny komentarz napisany z sensem, oby tak wszyscy zaczęli pisać to nie było by głupich sprzeczek. Każdy ma swój gust i inne oczekiwania od filmu i zamiast pisać coś w stylu "głupi nie polecam" warto też napisać dlaczego.
co tam było oklepane??
Katastrofa niszcząca doszczętnie całą planetę?? nie przypominam sobie takiego filmu.
Obcy ratujący rasę ludzka?? również sobie nie przypominam.
A może motyw kosmitów aniołów jest oklepany??
Co w tym filmie jest oklepane, i dalej nie rozumiem co z tym zakończeniem nie tak,
I jeśli nie takie to co zagłada ziemi?? bo jeśli w jakiś cudowny sposób by się ludzkość uratowała sama to dopiero był b oklepany temat.
Widzę, że nie do końca przeczytałeś moją wypowiedź.:p Ja nie napisałem, że zakończenie jest oklepane tylko, że MOIM zdaniem nie pasuje ono do reszty filmu.
jakby tam zagrał Bruce Willis, to by wszystkich uratował.. a że cAge zagrał - cóż, on zawsze musi cierpieć za miliony ;)
Nie widzę jakiegoś innego MNIEJ "zmyślonego", banalnego, naciąganego rozwiązania tego filmu niż było pokazane.
MNIEJ "zmyślone" zakończenie no np. "szepczący" okazują się religijną sektą dążącą do zagłady świata. Gdy chcą zrobić jakieś wielkie zniszczenie( no nie wiem np. wysadzić 10 bomb w samym środku manhattanu) w celu oczyszczenia świata z grzeszników, w tym celu chcą wykorzystać syna johna.Lecz john poświęcając swoje życie ratuje swojego syna i tysiące ludzi na manhattanie. I to jest bardziej prawdopodobne zakończenie niż inwazja ufoludków. Ale to jest moje zdanie :).
Ale kombinujesz jak przysłowiowy "koń pod górkę". Przecież idzie tu cały czas o "interpretację" proroctwa Ezechiela o czym zresztą była mowa w filmie. Jeżeli posiadasz w domu biblię to poszukaj i przeczytaj odpowiedni rozdział a wiele Ci się "wyjaśni" i nie będziesz musiał wymyślać mniej "zmyślonych" zakończeń.
no tak to ma sens, ale no jakoś mi to nie pasuje do tego filmu. Ale różne są gusta. :)
Jak dla mnie to zakończenie bomba... pierwsza klasa... najlepsze z najlepszych jakie było możliwe.
Aż się momentami obawiałem Happy Endu, że faktycznie się schowają w tej jaskini i przeżyją.
Zakończenie bardzo bardzo dobrze, z głębokim przesłaniem, może nie każdy to zrozumie ale uwierzcie mi że scenarzyści wybrali najlepsze zakończenie z możliwych!!!
Wpisujcie w tym temacie swoje wymarzone zakończenia tego filmu i co sądzicie o tym, które wybrał reżyser.:)
Film nawet mi się podobał, ale zakończenie mnie nie przekonało... Coś mi się wydaje, że za jakiś czas pomylę jego fabułę z "Dniem, w którym..."Chyba większe wrażenie zrobiło by na mnie zakończenie bardziej banalne: Fala ognia zmiata wszytko na swojej drodze, wspominiane 2 km do wnętrza Ziemi. Na ziemi nie pozostaje żaden znak bytności człowieka, żaden dowód na istnienie życia. Po napisach "x tysięcy/milionów lat później" kamera ukazuje tą małą "nieśmiałą" odrobinę - cokolwiek by to miało być - miniroślina, prymitywne zwierzę czy bakteria. Cokolwiek, co by tylko świdczyło, że WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ OD POCZĄTKU. No bo to nie człowiek jest potrzebny Ziemi do życia, tylko Ziemia człowiekowi. A ona doskonale sobie bez niego radziła, radzi i jeszcze radzić będzie.
Proszę o wyrozumiałość dla mojej pseudoreżyserskich zdolności :-)
boże ...co za męczy-morda z tego oski ...Człowieku może sobie założysz bloga i będziesz sebie pisał wszystko o tym filmie?.Albo może forum "the knowig" i będziesz zbierał fanatyków tego filmu? ...Potem będziecie sobie zjazdy robić co jakis czas i gadać o "zapowiedzi"...
Tommy jak ci się nie podoba to po co się udzielasz. Omiń temat szerokim łukiem, ale nie udzielaj się w bezsensowny sposób.
Tommy_Filmweb wiesz do czego służy te konkretne forum? Do wypowiedzi na temat tego filmu i to że Oska wymaga konkretnych wypowiedzi jest zdecydowanie na miejscu, ja osobiście mam już dosyć tumanów piszących tematy w których ich wypowiedź to treść w stylu "Fajny film".
Zakończenie ciekawe, z jednej strony uważam, że motyw kosmitów możnaby ominąć i wszyscy giną. Ale to troche pod katastroficzny film by podchodziło :D Po dłuższym namyśle uważam, że jednak opcja z kosmitami ma nieco większy sens.
Zakończenie średnio mi się podobało, chociaż i tak spodziewałem się, że będzie przedstawiać heroiczne czyny genialnego naukowca ratującego świat, czyli że będzie gorsze.
Sądzę, że film byłby o wiele ciekawszy gdyby nie ten, pożal się boże, religijno-fantastyczny wątek z kosmitami. Wywaliłbym kosmiczne paraanioły i skupił się na osobistym dramacie głównego bohatera. Byłoby ciekawie zobaczyć jak zyskuje wiarę w to, że jest "kowalem własnego losu" zmieniając przewidzianą liczbę ofiar katastrofy w metrze ratując matkę z małym dzieckiem. Następnie przeżywa kolejny kryzys gdy udaje mu się rozszyfrować przepowiednię o końcu świata, nadal walczy jednak do czasu gdy jego syn umiera w wypadku samochodowym, wraz ze swoją koleżanką od zwierzątek i jej matką. Zdruzgotany odwiedza rodziców i ostatecznie godzi się z własnym losem. Kurtyna.
To by dopiero było kino katastroficzne pełną gębą, depresja gwarantowana ;)
Film dla mnie średni poza niektórymi momentami. Szczególnej świetności i dynamiki obrazowi dodała 7 symfonia Beethovena, szkoda że tak mało (początek i koniec filmu) Zakończenie z kosmitami jak u Spielberga, tutaj infantylne zupełnie oderwane stylem od całości, pozostawia niesmak, według mnie psuje ogólne wrażenie. Świetne efekty w odpowiednich dawkach. Moment apokalipsy szczególnie mi się spodobał, powiedziałbym wstrząsający realistyczny obraz końca świata. Moja ocena to 5/10
No , i to jest prawdziwa wypowiedź, a nie : "film głupi" , film "fajny". Proszę o więcej takich "rozwiniętych" wypowiedzi.
No , i to jest prawdziwa wypowiedź, a nie : "film głupi" , film "fajny". Proszę o więcej takich "rozwiniętych" wypowiedzi.
Na miejscu reżysera zakończyłbym film nieco pesymistycznym akcentem, mianowicie: pozwoliłbym na całkowitą zagładę rodzaju ludzkiego, co w dalszej perspektywie zmusiło by widza do rozważania na temat przemijania i sensu życia.
Ile cywilizacji istnieje we wszechświecie? Ile z zostało zniszczonych przez katastrowy, kataklizmy zanim stały się cywilizacją? Ile dorobków tych cywilizacji nie zostanie nigdy odkrytych, poznanych?
Prawdopodobnie nie dowiemy się tego jeśli nie pozwolimy sobie na eksplorację kosmosu…
Jednakże trzyma nas tutaj bardzo mocna siła. Siła, która trwale ogranicza możliwości poznawcze ludzkiego umysłu, tłumacząc złożoność i przypadkowość życia na ziemi działaniem stwórczego absolutu… - ta siła to wiara i religia…
Sam film jest produktem głównie amerykańskim. Czy nawiązanie do biblii jest tutaj tylko czystym przypadkiem? Czy fakt, że 90% społeczeństwa U.S.A stanowi wyznanie prawosławne, katolickie, ewangelickie jest trwale zakorzeniony także w amerykańskiej kinematografii? Dlaczego w przedstawionej w filmie roli obcej cywilizacji odbiorcy na siłę próbują dopatrzeć się aniołów?
Kwestią domysłu jest zakończenie filmu, w którym ukazane zostały kilkanaście pary dzieci obojga płci. Jednakże do zapewnienia ciągłości gatunku potrzebna jest odpowiednia ilość osób w stosunku co najmniej 1/3 z przewagą osobników płci żeńskiej. W przeciwnym razie populacja nie przetrwałaby trzech następnych pokoleń.
Do 1h ogladałem go normalnie... powyżej godziny "skakałem" ażeby czym prędzej dojechać do końca...
Film ciekawie się zaczął jednak w pewnym momencie miałem wrażenie, że oglądam "oszukac przeznaczenie 5" czy tam 6. Natomiast na końcu byłem prawie pewien że to "idiana jones 4" ;)
Ogólnie naszło mnie na koncu takie pytanie... czemu kosmici nie przylecieli te 50 lat temu, nie porwali tej dziwczynki, nie znaleźli jej pierwszego lepszego chłopca i nie polecieli zasiedlać nowej planety?
jak ktoś wcześniej zauważył to pomieszanie wątku religijnego z kosmitami jest trochę mało spójne wg mnie. Według tego scenariusza religijnego to końcówka powinna być taka, że rzeczywiście kataklizm zmiata wszystko z powierzchni Ziemi i finito :/ Mija powiedzmy kolejne 100 tysięcy lat i na widnokręgu kamera pokazuje jakieś nowe malutkie żyjątka albo jakieś zwierzątka w ocenie, które nie wszystkie zginęły i ewoluowały... Wątek kosmitów nie pasuje do konwencji religijnej. Podoba mi się też czyjaś wyżej koncepcja organizacji terrorystyczno-religijnej z dobrym lub/i złym zakończeniem. (można by zrobić 2 na DVD:)
Nie do końca masz dobrą wizję zakończenia, jeśli film miał by trzymać się mocno tematyki religijnej w tym przypadku chrześcijańskiej to skąd ta ewolucja na końcu filmu?;) Z tego co wiem kościół nie dopuszcza czegoś takiego jak ewolucja więc co mieli by pokazać? Boga jak lepi ludzi z gliny?;)
(Bez urazy dla wierzących bo mam szacunek do tej religii.)