Jeden z moich ulubionych filmów. Rezyserowi i znakomitym aktorom udało się stworzyc nastrój. Do tego bardzo dobre sceny szpitalne, jakieś takie zimne, te narzędzia chirurgiczne...Piękna blada twarz Ewy Krzyżewskiej (chociaż podczas operacji w pełnym makijażu i z doklejonymi rzęsami:), ale kto by się tym przejmował? Nie musiałam się przekonywac, że dla takiej kobiety mężczyźni rozum tracą...Po prostu piękność! A Dmochowski? Perfekcja! Ania