Czy nie lepiej byłoby przetłumaczyć tytuł "Wybaw nas od zła?" zamiast "kaleczyć" język polski?
Tytuł - zarówno oryginał jak i polski przekład - jest stylizowany na język modlitwy.
"I nie wódź nas na pokuszenie, ale zbaw nas ode złego" :)
Chodzi mi o sposób przetłumaczenia tego słowa przez naszego dystrybutora czy też bibilistów na nasz język współczesny.
Modlitwy jako teksty o charakterze rytualnym, mają to do siebie, że źle znoszą próby uwspółcześniania :) Tj: nie chodzi w nich przecież o sam przekaz, wszak dzieci są ich uczone na pamięć, a o to sakralne brzmienie. Dzięki tej nieco archaicznej formie, patrząc na ten tytuł nie mam w głowie jego dosłownego znaczenia, tylko uruchamiają mi się od razu skojarzenia związane z religią, Bogiem, szatanem, etc :) I zabieg ten jak najbardziej mi się podoba :D
Oczywiście forma "zbaw nas od zła" również przywoływałaby na myśl treści religijne, ale nie odwoływałaby się już do samych tekstów religijnych i ich poetyki. Byłaby więc zwyczajna i nijaka.
Tytuł angielski to ostatni wers Modlitwy Pańskiej popularnie zwanej Ojcze nasz. Najwcześniejsza wersja zapisana w języku polskim pochodzi z XV wieku. I już tam wers ten ma brzmienie "zachowaj nas ode złego". Przez następne kilkaset lat nikt nie miał z tym problemu, a dziś okazuje się to kaleczeniem języka polskiego. O tempora o mores!
Bo na tamte czasy brzmiał ten zwrot "ode" poprawnie. Podobnie zamiast "i" używano "y" np. "konstytucyi" zamiast "konstytucji". Podobnie jak do najbliższej osoby zwracano się w liczbie mnogiej np. "macie", "robicie" itp Ale mamy w końcu już XXI wiek a nie XV. Być może dystrybutor celowo przetłumaczył "ode" bo występuje w tym horrorze ksiądz.
Mówię "ode mnie" ten zwrot to wyjątek w j. polskim. Ale już nie powiesz np. "ode czasu do czasu" lecz "od". Takie przykłady można by mnożyć.
To potraktuj to jako kolejny wyjątek.
Tłumaczenie tytułu jest odpowiednie i z pewnością nie stanowi kaleczenia języka polskiego.
OK. Niech będzie. Wspomnę tylko - chociaż trochę nie z tej "beczki"- że zagrożeniem dla naszego ojczystego języka stanowi język angielski, który powoli wkracza w nasze rozmowy towarzyskie np . zamiast "w porządku" mówimy "cool" lub "ok", zamiast przebój mówimy "hit", zamiast "moda" mówimy fashion", szyldy nad polskimi sklepami również coraz częściej są angielskie. zaś urządzenia określamy jako np: "smartfon, blutooth, blueray, Smart TV, walkman itp. Ministerstwo edukacji również chce aby dzieci już od piątego roku życia uczyły się języka "obcego" (wiadomo o który język chodzi). A gdyby tak kraje Unii Europejskiej zaczęły się uczyć naszego języka polskiego? Czy istnieje jakiś kraj w UE w którym nie mieszkają Polacy?
Nie sądzę.
Wszystko fajnie tylko dlaczego mieszasz nazwy własne z określeniami?
Nauka języka obcego jest słuszna, a angielski jest językiem najbardziej uniwersalnym.
Za to gadanie o tym by inni mieli uczyć się polskiego to wręcz bredzenie. W całej Unii są poza Polską może ze 3 kraje gdzie Polacy stanowią mniejszość która ma jakiekolwiek znaczenie.
smartfon, bluetooth, blueray, walkman - a jak nazwiesz po polsku te urządzenia? trochę przesadzasz chyba...
Z każdym kolejnym postem kompromitujesz się coraz bardziej. Skąd się biorą takie lingwistyczne ciołki?
Człowieku, ogranij się trochę. To jest wierne tłumaczenie z angielskiego "The Lord's Prayer" czyli naszej "Modlitwy Pańskiej".Masz tutaj oryginał angielski:
Our Father, Who art in heaven,
Hallowed be Thy Name.
Thy Kingdom come.
Thy Will be done, on earth as it is in Heaven. Give us this day our daily bread.
And forgive us our trespasses,
as we forgive those who trespass against us.
And lead us not into temptation,
but deliver us from evil. Amen.
Język angielski nie ma wiernego tłumaczenia na polski jak większość języków. Tytuł polski jest jak najbardziej prawidłowy.
"from" czyli "od". Chodzi mi tylko o sposób wymawiania po polsku. A ty mi przytaczasz całą modlitwę.
Odkąd to tłumaczy się same słowa. Poza tym jest jeszcze coś takiego jak 'phrasal verbs' w angielskim.
To jest część modlitwy, która notabene była tłumaczona z łaciny, tak jak na język angielski, jak i na polski.
Zamiarem twórców co do tytułu jak i naszych dystrybutorów był cytat z modlitwy. Może gdybyśmy rozmawiali o dosłownej interpretacji to miałbyś rację, ale w tym wypadku to nie masz jej za grosz.
Może bibiliści po prostu chcieli zachować "Ojcze nasz" w oryginale od naszych pradziadów w staropolskim języku. Dzięki mimo wszystko za posta. Widać jest to temat trudny do rozstrzygnięcia.
Tak i wszyscy zaczniemy mówić coś na zasadzie: "kupiłem sobie mądry telefon", "wyślij mi to przez niebieski ząb", 'Słuchałam muzyki na chodzącym mężczyźnie'. O tak, to by brzmiało wspaniale...
Dystrybutor przetlumaczyl to tak nie tylko ze wzgledu na postac ksiedza, a dlatego, ze w wersji angielskiej tez jest ostatni wers modlitwy.. Nie wiem jaki sens ma twoj post. Modlitwa przez wiele lat byla zachowywana w tej formie i trudno byloby ja nagle zmieniac.
To tak jakby zmieniać teraz powieści np. Mickiewicza na język bardziej na czasie
dokładnie :) tgo\\ego nie należy zmieniać, tak jest i będzie : ) ale zawsze znajdzie się ktoś,komu nie będzie pasować najmniejszy szczegół
Nie rozumiem pretensji, jeden z niewielu bardzo dobrze przetłumaczonych tytułów a mimo to komuś nie pasuje. Od razu wiedziałam, że chodzi o słowa modlitwy, nie wiem, może nie wszyscy mają takie skojarzenia, bo po prostu nie obcują z Kościołem
Biblia Poznańska i Biblia Paulistów są bodaj jedynymi poważnymi polskimi przekładami Biblii, gdzie stosuje się formę "wybaw nas od złego". Formę "zbaw nas ode złego" zastosował Wujek w XVI w., tak ona się przyjęła i została.
A więc jak wcześniej przypuszczałem "ode" jest formą staropolską. Ale skoro bibliści taki pielęgnują oryginał Modlitwy Pańskiej to powinni również zachować inicjały "JHWH" jako "Jehowa" lub "Jahwe" a w nowszych przekładach Biblii występuje ono bodajże zaledwie 4 razy a imię boże zostało zastąpione słowem "Pan" lub "Bóg".
Użycie imienia Jahwe też zależy od przekładu. Na przykład Biblia Poznańska konsekwentnie stosuje formę "Jahwe" wszędzie tam, gdzie występuje ona w oryginale. Pierwsze wydania Tysiąclatki też tego się trzymały, ale później wtrącił się Episkopat i orzekł, że użycie formy "Pan" będzie stosowniejsze, ponieważ Tysiąclatka jest używana w liturgii.
Wielkie dzięki yurku za te ciekawe fakty. Widzę, że masz dużą wiedzę historyczno- bibilijną. Jeśli mogę spytać - jesteś może protestantem?
Kto bada i szuka nie błądzi. Niestety niewielu katolików zna historię swojego kościoła poza klepaniem modlitw i zdrowasiek. Ja również jako katolik praktykowałem przez kilka lat w zborze protestanckim a także miałem okazję uczestniczyć w studium Świadków Jehowy, oraz Adwentystów Dnia Siódmego i każdy oczywiście uważał że jego religia jest jedyna, prawdziwa.
W związku z powyższym doszedłem do wniosku, że "wszystko co żyje w przyrodzie, w niej ginie" i od kilku lat nie praktykuję. Pozdrawiam Cię również:)
Przedmówcy już wytłumaczyli, nie ma najmniejszego sensu dalej bić piany. Dodam tylko, że sam tytuł w obecnie brzmiącej formie, ma znaczenie czysto marketingowe. Przyciąga wszystkie nacje religijne.
A co do tego języka, Tomik_4, gdybyś jeszcze nie wiedział to język angielski w Polsce nie jest już traktowany jako język obcy,
w szczególności wśród pracodawców. Dobra, ceniona firma, o charakterze międzynarodowym nie zatrudni pracownika, który będzie znał tylko język angielski-dlaczego? dlatego, że dzisiaj każdy go zna. Jest nauczany już od przedszkola. Ja pierwszy kontakt z angielskim miałam w wieku 4 lat, oczywiście poprzez zabawę, ale szczerze powiedziawszy wolę się posługiwać angielskim niż polskim, ale to raczej wynika z tego, że uważam się za kosmopolitę i szczerze nie obchodzi mnie czy język polski zanika czy nie. Według mnie każdy powinien go znać na minimum poziomie komunikatywnym. Co do polskiego to jedyne co mnie interesuje to to żeby nie robić błędów ortograficznych i zrozumiale się wypowiadać. Zresztą ze znajomymi zazwyczaj piszemy sms po ang mimo tego że większość jest z polski, co więcej w towarzystwie czy też na uczelni w tym oto języku rozmawiamy, a wcale nie studiujemy filologi. Łatwiej jest, ang jest uniwersalny, jeden wyraz ma często wiele znaczeń, nie trzeba wymyślać tak jak w polskim. Czasem nawet tak mam, że jak rozmawiam z kimś z rodziny (mówię tu o starszych osobach, które uczyły się rosyjskiego lub niemieckiego) to brakuje mi słów po polsku i wtrącam po ang, ale przyzwyczaili się już do tego. hehe XD
Jestem wręcz zatrwożony tym postem, jego bezmyślnością, naiwnością i takim brakiem szacunku do własnego dziedzictwa. Nie wiem czy studiujesz czy jesteś już dorosła, ale popisałaś się tylko głupotą.
Ja też uwielbiam się uczyć języków i planuję znać ich co najmniej pięć w stopniu płynnym, ale na pewno nigdy bym nie powiedział "szczerze nie obchodzi mnie czy język polski zanika czy nie". To jest chore. Kosmopolici to takie same zło jak nacjonaliści i szowiniści, ksenofobicy itp. Nie uważasz, że o pięknie świata, którego obywatelką się uważasz decyduje właśnie jego różnorodność kulturalna?? Czy naprawdę chciałabyś być obywatelką świata jednakowego w każdym możliwym miejscu? Pojedziesz do dżungli - angielski, pojedziesz na kamczatkę - angielski, na dodatek wszędzie to samo jedzenie, moda, architektura? Przecież to byłoby okropne.
Powiem Ci tylko, że za swoją światowość i kosmopolityzm za granicą została byś wyśmiana, a w szczególności za totalny brak szacunku do włąsnego języka i stwierdzenie "wali mnie to czy języki wymrą, angielski wystarczy".
Coś, jak obóz czy inny "Świat wg. kogoś tam"! Jednakowe mundurki, jednakowe myślenie, jednakowe spojrzenie- jak nam zapoda "Wielki Brat"?!
Siedź i słuchaj, i patrz?!
To przykre, lecz gdy się patrzy na współczesną młodzież, to tak to właśnie wygląda: świątynie- galerie pełne sklepów; kino- ekran wielkości budynku; przyjaciele- dyskoteka wielkości stadionu... etc.
Było juz coś takiego, jak świat wg. świń!!!
Droga Justyno!
Jakże miło spotkać tak mondrom osobe, że aż mi słów brakuje! Tak, tylko zagraniczne jenzyki muszom być w tym kraju; tak, popieram i polecam naukie! Jesteź tak mondra, że chciałabym cie zpodkadź ozobiździe, naprafde! Cóż za szczeńcie mnie zpodkalo, że jeszcze som mondrzy ludzie w tej naszej krainie!!!
"► od
przyimek łączący się z rzeczownikami (lub wyrazami o ich funkcji) w dopełniaczu; * forma "ode" możliwa tylko w kilku tradycyjnych połączeniach (np. ode mnie, regionalnie: ode drzwi, ode drogi, ode wsi, religijnie: ode złego)"
Źródło: Słownik Języka Polskiego SJP.pl
za mało?
"ode zob. od (tylko w wyrażeniu ode mnie oraz w słowach modlitwy zbaw nas ode złego)."
Źródło: Słownik Języka Polskiego PWN.
tak więc tytuł jest zapisany poprawnie.
Cóż mi pozostaje? Podziękować Wam kochani "FILMWEBOWICZE" bardzo serdecznie za cierpliwość i szczegółowe wyjaśnienie tej formy słownej zarówno ze strony historycznej jak i ortograficznej. Wielkie dzięki za wszystkie posty. Pozdrawiam:)
Link 1:
http://sjp.pwn.pl/zasady/Co-to-sa-wyrazenia-przyimkowe;629475.html
Link 2:
http://sjp.pwn.pl/sjp/od;2492891
Mam nadzieję, że ta bezsensowna dyskusja zakończy się;)