Czy nie lepiej byłoby przetłumaczyć tytuł "Wybaw nas od zła?" zamiast "kaleczyć" język polski?
kilkadziesiat wpisow i troll nkarmiony... przeciez tylko o to debilowi chodzilo:(
Ale z tego wywiązała się wcale ekscytująca konwersejszyn, by panienkę Justynę zadowolić! Wszak powoli nasz język odchodzi w niebyt- żeby nie powiedzieć: w odbyt (sic!)- więc może by filmłeb się przestawił na ów, tak uwielbiany przez panienkę, zagraniczny język, hę?!
Ja jestem za, a nawet przeciw! Kto to powiedział, tak baj ze łej?! Konkurs za dwa złocisze!!! Przelewem płatne. -_-
spode łba.
Our Father, Who art in Heaven, hallowed be Thy name; Thy Kingdom come, Thy will be done on earth as it is in Heaven. Give us this day our daily bread; and forgive us our trespasses as we forgive those who trespass against us; and lead us not into temptation, but deliver us from evil. Amen.
A teraz rzeknij mi, drogi Archaniele Rafaelu, którz racz wiedzieć, cóż znaczy: thy?
Ja to wiem, ale nie powiem!!!
Taki żarcik sytuacyjny, jak powiada moje dziewczę- w znaczeniu: córka!
Świetnie się ubawiłam, czytając te- brzmiąc współcześnie!- posty! Polski język jest tak przebogaty w określenia, synonimy, onomatopeje nawet, że żaden język tego tak nie odda, jak właśnie nasz przepiękny, ojczysty język! Także znam angielski i porozumiewam sie nim na codzień, lecz on jest płytki, taki bezduszny; może my go nie rozumiemy, jak wlasnych siebie, jak naszego języka, w którym wyrośliśmy, wychowali, żyli. Może być, mocium panie.
Panna owa, justyna jakowa- ś, zatraca to, co hołubimy w nas od setek lat: naszą odrębność, naszą słowiańszczyznę, nasze poczucie godności! Nie zna - pewnie będzie- historii własnego narodu!; tera łi gołing do Makdonalda, okej, gajs?!
Wstyd, żal i strach!!!